Nikt nie wymyśliłby scenariusza, w którym Resovia walczy o utrzymanie
Asseco Resovia zajmuje odległe, jedenaste miejsce w tabeli PlusLigi. Zespół gra bardzo słabo i na tę chwilę bliżej mu do spadku, aniżeli czołówki PlusLigi. O dyspozycji zespołu dyskutowali eksperci w magazynie #7strefa.
W zaległym meczu 6. kolejki PlusLigi siatkarze MKS Będzin przegrali z Asseco Resovią 2:3. Konfrontacja dwóch ekip z dołu tabeli zakończyła się więc podziałem punktów i minimalnym zwycięstwem wielkiego faworyta.
- Do Rzeszowa przyszło sporo markowych zawodników. To nie jest tak, że Resovia zajmuje miejsce adekwatne do swoich możliwości. Wielkiej Resovii już dzisiaj nie ma - to są tradycje, wspaniale kibice, wielkie aspiracje. Ale od wielu lat to jest lot w dół. Ma prawo marzyć o odbudowie, ale realia są takie, że nie ma ich w Pucharze Polski. Oby udało im się zakwalifikować do play-offów, ale na dzisiaj jest to kandydat do walki o utrzymanie. To jest prawdziwa tragedia. Takiego scenariusza nikt by sobie nie wymyślił - powiedział Kamil Drąg.
Fala krytyki spada głównie na trenera Piotra Gruszkę. Czy słusznie?
- Czy zmiana trenera odmieni oblicze zespołu z Rzeszowa? Nie ma takiej recepty na sukces. Rozliczałbym trenera plus prezesa Krzyśka Ignaczaka, za skomponowanie składu. Jeżeli jest to zespół z jednym z większych budżetów w Polsce, to krótko mówiąc ta dwójka źle zbudowała zespół i teraz za to płacą. Są zawodnicy z GKS-u Katowic, to są fajne chłopaki, ale czy to są zawodnicy, żeby grać o medale. Myślę, że nie są - dodał Maciej Jarosz.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze