NHL: "Gwiazdy" rozbłysły w ostatniej tercji w Arizonie
Hokeiści Dallas Stars długo przegrywali z Arizona Coyotes 0:2, ale w ostatniej tercji zdobyli cztery gole i triumfowali w niedzielnym meczu ligi NHL. "Gwiazdy" sięgnęły po zwycięstwo, mimo że oddały 10 strzałów mniej od gospodarzy.
Na lodowisku w Glendale bramki dla gospodarzy zdobyli Taylor Hall w 9. minucie i Conor Garland w 19. Zespół Coyotes uzyskał kontaktową bramkę w 43. minucie za sprawą Jamiego Benna. Ale to nie koniec, bowiem w ciągu niewiele ponad kwadransa na listę strzelców kolejno wpisali się: Aleksander Radulow (51.), Roope Hintz (56.) i Mattias Janmark (59.).
Pod względem liczby uderzeń Coyotes mieli zdecydowaną przewagę, w pierwszej odsłonie zdeklasowali rywali - 22-5, potem gra się wyrównała - 8-8, a trzecia odsłona należała do przyjezdnych - 12-5.
Zawodnicy z Arizony, jednego z najlepszych klubów Pacific Division, po raz pierwszym w tym sezonie przegrali trzy spotkania z rzędu w regulaminowym czasie.
Kolejne wygrane - przed własną publicznością - zapisali broniący tytułu St. Louis Blues i finaliści poprzedniego sezonu Boston Bruins. Drużyna Blues pokonała Winnipeg Jets 4:1, a Bruins wygrali z Buffalo Sabres 3:2.
Po dwa gole dla zwycięzców strzelili Jaden Schwartz (Blues) i Jake DeBrusk (Bruins). Rzadkim wyczynem popisał się drugi z graczy, który umieszczał krążek w siatce w odstępie... 18 sekund.
W spotkaniu Florida Panthers z Montreal Canadiens 6:5, wyróżniającym zawodnikiem "Panter" był Jonathan Huberdeau, który uzyskał trafienia w 34. i 35. minucie, a ponadto miał dwie asysty. Dobrze spisał się też kapitan tego zespołu Aleksander Barkow - dwa gole i asysta. Skutecznością imponuje Noel Acciari, który strzelił ósmą bramkę licząc sześć ostatnich występów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze