Australian Open: Tenisiści i kibice walczą z pożarami! Zebrali aż pięć milionów
Podczas meczu pokazowego z udziałem czołowych tenisistów i towarzyszących mu akcji charytatywnych w Melbourne zebrano prawie 5 milionów dolarów. Impreza poprzedzająca wielkoszlemowy Australian Open służyła zbiórce pieniędzy na walkę z pożarami na antypodach.
Wydarzenie nazwano "AO Rally for Relief", czyli "Australian Open wyścig po wsparcie". Na trybunach kortu centralnego im. Roda Lavera zasiadło ponad 15 tysięcy osób. Obejrzały one występ m.in. Amerykanki Sereny Williams, Japonki Naomi Osaki, Dunki polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, Hiszpana Rafaela Nadala, Serba Novaka Djokovica, Szwajcara Rogera Federera i reprezentanta gospodarzy Nicka Kyrgiosa. Kilkakrotnie zapraszano na kort do wspólnej gry wolontariuszy, którzy pomagają strażakom w walce z żywiołem.
Jak na razie zebrano 4 826 014 USD. Składają się na to wpływy z biletów na środową imprezę, wpłaty indywidualne zawodników oraz trwający program "Asy dla Wsparcia Walki z Pożarami Buszu". Australijska federacja obiecała, że za każdego asa zaserwowanego podczas rozgrywanej w pierwszej połowie stycznia imprezy drużynowej ATP Cup oraz podczas rozpoczynającego się w poniedziałek Australian Open zapłaci 100 dol. australijskich.
Nękające w ostatnich miesiącach kraj z antypodów pożary spowodowały śmierć 28 osób, zniszczenie ponad 2,5 tys. domów, obszarów rolnych wielkości Bułgarii oraz śmierć ok. pół miliona zwierząt.
Dym spowodował zanieczyszczenie powietrza także w Melbourne, a zawodnicy narzekali na kłopoty z oddychanie. Efektem było opóźnienie i przerywanie meczów w dwóch pierwszych dniach kwalifikacji. Większość z zaplanowanych na środę spotkań została zaś ostatecznie przełożona na kolejny dzień ze względu na ulewę.
"Według najnowszych informacji prognozy na kolejny tydzień są dobre. Nie zakładamy więcej opóźnień. Podjęliśmy też dodatkowe środki, by mieć pewność, że Australian Open odbędzie się zgodnie z planem" - zaznaczył dyrektor wielkoszlemowego turnieju Craig Tiley.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze