Klub Grzegorza Sandomierskiego został mistrzem Rumunii w bezprecedensowych okolicznościach
Piłkarze CFR Cluj wywalczyli mistrzostwo Rumunii w bezprecedensowych okolicznościach. Kilka godzin przed ich wyjazdowym spotkaniem przedostatniej kolejki z Universitateą Krajowa, wygranym 3:1, władze ekstraklasy zdecydowały, że tytuł przypadnie zwycięzcy tego meczu.
To dlatego, że z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki nie zakończą się w terminie wymaganym przez Europejską Unię Piłkarską (UEFA), a rumuńska federacja musiała do końca dnia zgłosić kluby uprawnione do gry w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.
W Krajowej najpierw prowadzili gospodarze, dla których gola uzyskał w dziewiątej minucie Dan Nistor. Do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Paolo Vinicius (36.), a o zwycięstwie CFR przesadzili Kevin Boli z Wybrzeża Kości Słoniowej (56.) oraz Ciprian Deac (77. z rzutu karnego). Gdyby był remis, zarządzono by dogrywkę i ewentualnie konkurs rzutów karnych.
ZOBACZ TAKŻE: Były trener Wisły Kraków ma koronawirusa
Cluj, którego bramkarzem jest Grzegorz Sandomierski (w poniedziałek był poza kadrą), prowadzi w tabeli i ma pięć punktów przewagi nad drugą Universitateą. W normalnych okolicznościach nie miałby jednak jeszcze zapewnionego tytułu, ponieważ wicelider ma do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie.
To trzeci z rzędu, a szósty w historii tytuł CFR Cluj. Ze swoimi piłkarzami nie mógł fetować trener Dan Petrescu. Były szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków miał pozytywny wynik testu na COVID-19 i przebywa w izolacji.