Z kim mierzą się Biało-Czerwoni, czyli wielka historia Pomarańczowych

Piłka nożna
Z kim mierzą się Biało-Czerwoni, czyli wielka historia Pomarańczowych
fot. PAP/DPA
W 1988 roku Holendrzy wywalczyli mistrzostwo Europy. Największymi gwiazdami byli wtedy Marco Van Basten, Ruud Gullit i Frank Rijkard

Trzy razy grali w finale mistrzostw świata. Nigdy jednak nie wygrali. W kolekcji mają też brąz mundialu. Wywalczyli za to tytuł mistrzów Europy, czterokrotnie byli trzecią drużyną Starego Kontynentu. Wymyślili futbol totalny. Dali światu Johana Cruyffa, plejadę wielkich trenerów, a nam… Leo Beenhakkera.

Nigdy nie byli mistrzami świata, ale świat i tak pokochał holenderską piłkę i holenderskich piłkarzy. Ten najbardziej znany to oczywiście Johan Cruyff – gwiazda Ajaksu, Barcelony i reprezentacji kraju. Trzy razy zdobywał Złotą Piłkę - w 1971, 1973 i 1974 roku.

 

Z Ajaksem Cruyff osiem razy wywalczył mistrzostwo Holandii, trzy razy wygrywał Puchar Europy. Barcelonie, do której przeszedł w 1973 za rekordowe wówczas 1,3 mln dolarów, od razu po przejściu dał pierwszy od 14 lat tytuł mistrza Hiszpanii. Jeszcze więcej wywalczył z Katalończykami jako trener – cztery razy mistrzostwo kraju, a w 1992 roku Puchar Europy, pierwszy w historii klubu.

 

W jego drużynie grali m.in. Pep Guardiola i Ronald Koeman. Ten pierwszy doprowadził Barcelonę do dwóch zwycięstw w Lidze Mistrzów, ten drugi właśnie zaczyna misję odbudowy potęgi katalońskiego klubu. Wśród wielu odkryć Cruyffa był chociażby Christo Stoiczkow. W Ajaksie Cruyff prowadził m.in. Marco Van Bastena czy Dennisa Bergkampa.

Boski Johan i futbol totalny Michelsa

Cruyff to symbol pierwszej, wielkiej reprezentacji Holandii, która na dwóch kolejnych mundialach sięgała po wicemistrzostwo świata – w 1974 roku (z nim w roli głównej) oraz 1978 (nie chciał jechać do rządzonej przez juntę Argentyny i nie był to jego jedyny „wybryk” w przebogatej karierze).

 

To za czasów Cruyffa Holandia prowadzona przez trenera stulecia FIFA (tytuł przyznany w 1999 roku), „Generała” Rinusa Michelsa pokazała światu futbol totalny. Taktykę wymyśloną przez Michelsa, a wprowadzaną w życie na boisku przez Cruyffa, który był prawą ręką trenera.

 

Na czym polegał futbol totalny? Oto jak określił go legendarny napastnik reprezentacji Polski Włodzimierz Lubański w wywiadzie dla polsatsport.pl: „Najważniejsze na boisku było posiadanie piłki no i oczywiście jej odbiór po stracie. Chodziło o to, by cała drużyna brała udział w tym odbiorze. Wszystkie formacje na znak Cruyffa podchodziły do krycia. Najważniejsze było to, by nie zostawały żadne wolne przestrzenie na boisku. Każdy zawodnik drużyny brał w tym udział”.

 

Trener Michels tuż po zwycięstwie w mistrzostwach Europy 1988
Trener Michels tuż po zwycięstwie w mistrzostwach Europy 1988

Michels wykreował wiele gwiazd – tą najsłynniejszą był Cruyff. Ale lista jest o wiele dłuższa. Dla kibiców, którzy swą przygodę z piłką zaczynali pod koniec XX wieku takie nazwiska jak Marco Van Basten, Ruud Gullit czy Frank Rijkaard to nie tylko mistrzostwo Europy dla Holandii w 1988 roku, ale też największe sukcesy w klubowej piłce zdobywane przez nich z AC Milan.

Mundial 1974

W finale mundialu 1974 Holandia przegrała z Niemcami. Mecz rozegrano na Stadionie Olimpijskim w Monachium. Już w drugiej minucie prowadzili Pomarańczowi, po wykorzystaniu rzutu karnego (Johan Neeskens). Potem jednak strzelali już tylko Niemcy. W 25. minucie Paul Breitner, w 43. legendarny Gerd Muller. Kapitanem mistrzów świata był Cesarz Franz Beckenbauer. Holendrów oczywiście Cruyff, którego nazywano „Boskim Johanem”.

 

Cztery lata później w Argentynie nie było już trenera Michelsa (zrezygnował z prowadzenia kadry zaraz po finale w Monachium) ani Cruyffa. Kadrę w 1978 roku przejął Austriak Ernst Happel, nazywany przez piłkarzy „Dyktatorem” lub „Wielkim Niemową”. Trenerem został… na wniosek zawodników, których przez zwycięskie eliminacje przeprowadził Jan Zwartkruis.

 

Cruyff, choć grał w eliminacjach, na mundial nie pojechał. Po latach przyznał, że tak naprawdę nie chodziło o rządzącą Argentyną juntę. Rok przed turniejem próbowano go porwać. Został już nawet związany, podobnie jak jego żona. Przez kolejne cztery miesiące jego dom był pod ochroną. Cruyff nie był mentalnie gotowy na walkę na mundialu.

Argentyna 1978

Do Argentyny Happel zabrał niemal tę samą drużynę, która cztery lata wcześniej była w finale. I znów, tak jak w Niemczech, Holendrzy przegrali mecz o złoto z gospodarzami. Tym razem w regulaminowym czasie był remis 1:1 (bramki Dicka Nanninga dla Holandii, Mario Kempesa dla Argentyny). W dogrywce strzelali - dwa razy - już tylko gospodarze, w tym jeszcze raz Kempes, największa gwiazda tamtego turnieju, król strzelców (6 goli). Warto przypomnieć, że ten sam piłkarz wbił dwie bramki Polsce, która z Argentyny wróciła zajmując miejsca 5-8, co uznano za klęskę. Przed mundialem trener Jacek Gmoch obiecywał bowiem złoto.

 

Holenderska drużyna z lat 1974-1978 wywalczyła jeszcze brązowy medal mistrzostw Europy w 1976 roku. Warto pamiętać o tym turnieju, bo w eliminacjach do niego Pomarańczowi zmierzyli się w grupie z Polską oraz Włochami. Na turniej jechał tylko zwycięzca.

Polska – Holandia 4:1

Pierwszy mecz między ówczesnymi wicemistrzami świata, a brązowymi medalistami mundialu w Niemczech rozegrano w Chorzowie. Na trybunach Stadionu Śląskiego zasiadło 85 tysięcy widzów. Holendrzy w najsilniejszym składzie z Cruyffem na czele. Kadra Kazimierza Górskiego bez Gorgonia oraz Musiała.

 

Składy prezentowały się następująco. Polska: Tomaszewski – Szymanowski, Bulzacki, Żmuda, Wawrowski – Kasperczak, Deyna, Maszczyk – Lato, Szarmach, Gadocha. Trener: Kazimierz Górski.


Holandia: van Beveren – Suurbier, van Kraay, Overweg, Krol – Jansen, van Hanegem (46. Geels), Neeskens –  van der Kuijlen, Cruyff, van de Kerkhof. Trener: Gregorius Knobel.

 

Warto je podać, bo Polska wygrała aż 4:1 (bramki – Lato, Gadocha, 2x Szarmach). Dla wielu był to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz w historii reprezentacji Polski. Miesiąc później w Amsterdamie było 3:0 dla Holandii i to Pomarańczowi, dzięki lepszemu bilansowi bramek, pojechali na Euro.

 

Wielka Holandia. Tych wicemistrzów świata Polacy ograli w Chorzowie
Wielka Holandia. Tych wicemistrzów świata Polacy ograli w Chorzowie

Zaczynająca się w piątek Liga Narodów będzie więc „powtórką z rozrywki”, bo przecież w grupie też mamy Holendrów i Włochów. Doszła „tylko” Bośnia i Hercegowina, której w tamtych latach wprawdzie nie było na mapie, wchodziła w skład Jugosławii, ale ta ostatnia wówczas pełniła rolę gospodarza turnieju Euro'76. Jugosławię Holandia pokonała 3:2 w meczu o trzecie miejsce tamtych mistrzostw.

Robert Małolepszy, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie