Dariusz Żuraw: Mamy potencjał, żeby sprawić niespodziankę. Nie musimy się obawiać zespołu z Belgii
- Wydaje mi się, że mamy potencjał, aby sprawić niespodziankę. Nie jesteśmy faworytem, ale nie musimy się obawiać zespołu z Belgii - mówił trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw w Cafe Futbol. "Kolejorz" 1 października zmierzy się z belgijskim Royal Charleroi w czwartym etapie kwalifikacji Ligi Europy.
Bożydar Iwanow: Co w twojej opinii miało największe znaczenie w zwycięstwie Lecha w takich rozmiarach z Apollonem Limassol?
Dariusz Żuraw: Myślę, że dobrze dobrana taktyka. O ile w pierwszej połowie mecz był mocny wyrównany, to po drugiej bramce ten plan, który założyliśmy grając z Apollonem, zawodnicy realizowali prawie w 100%. Sądzę, że był to klucz do tak wysokiego zwycięstwa.
Wiele osób oglądając to spotkanie mówiło, że analiza miała olbrzymie znaczenie, bo wykorzystaliście te elementy w grze Apollonu, których można użyć do zdobywania goli.
Oczywiście analiza to jedno, a realizacja – drugie. Patrząc na grę Apollonu i w pucharach i w lidze, to zespół nie tracił wielu bramek. Tym bardziej słowa uznania dla chłopaków, którzy wiedzieli gdzie rywale mają słabe strony, które im nakreśliliśmy. Ich linia w pewnym momencie stawała i nie kontrolowali zawodników przeciwnika wbiegających za nią i to z premedytacją wykorzystaliśmy.
Polski klub może dążyć do jak najwyższego zwycięstwa i ma chęć zdobywania jak największej liczby bramek. To też wpajasz swoim zawodnikom?
Myślę, że to rzecz, którą chciałem wdrożyć od samego początku. Już w tamtym sezonie w końcówkach meczów strzelaliśmy chyba najwięcej bramek w lidze i cieszę się, że to wróciło. To element, nad którym pracujemy. Nie może być sytuacji, że prowadzimy 2:0 i jesteśmy zadowoleni. Chcę, żeby mój zespół grał do samego końca, to rzecz na którą zasługują kibice i dalej będziemy nad nią pracować.
Zobacz także: Cezary Kowalski: Lech ma potencjał, aby w tym sezonie coś znaczącego wygrać
Czy to była twoja inicjatywa, aby przełożyć ligowy mecz z Pogonią Szczecin?
Dostałem pytanie od moich prezesów jeszcze przed meczem z Apollonem, czy gdyby udało się awansować dalej, to ewentualne przełożenie meczu z Pogonią pozwoliłoby lepiej się przygotować do następnego meczu. Doszliśmy do wniosku, że to może nam pomóc. Liczyłem się też z opcją, że będziemy grali i byłem do tego przygotowany.
A co ci dala ta przerwa i brak rozgrywania spotkania?
Mówiłem od razu po meczu z Apollonem, że przygotowujemy się do Pogoni. Ten czas po przełożeniu daje nam to, że możemy przeprowadzić normalny mikrocykl, mamy czas na optymalne przygotowanie się do meczu w Belgii. To tylko tyle i aż tyle. Myślę, że każdy trener na moim miejscu chciałby jak najlepiej przygotować zespół do tak ważnego meczu,
Royal Charleroi to drużyna o poziom wyżej od Apollonu?
Trudno powiedzieć zero-jedynkowo. To bardzo solidny zespół, bardzo zorganizowany, który gra praktycznie jednym składem. W ostatnim meczu pucharowym trener dokonał jednej zmiany w 110 minucie, więc to pokazuje, że to mocna jedenastka i nie ma wielkich rotacji. Wydaje mi się, że mamy potencjał, aby sprawić niespodziankę. Nie jesteśmy faworytem, ale nie musimy się obawiać zespołu z Belgii.
Całość w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl