PlusLiga. Karol Kłos po awansie do półfinału PlusLigi: Kiedy zacząć grać, jak nie teraz?

Siatkówka
PlusLiga. Karol Kłos po awansie do półfinału PlusLigi: Kiedy zacząć grać, jak nie teraz?
fot. Cyfrasport
Milad Ebadipour i Karol Kłos.

Siatkarze PGE Skry, którzy w tym sezonie mieli już kilka gorszych momentów, pewnie awansowali do półfinału walki o mistrzostwo Polski, pokonując Asseco Resovię Rzeszów. - Kiedy zacząć grać, jak nie teraz? - stwierdził środkowy klubu z Bełchatowa Karol Kłos.

Skra na koniec fazy zasadniczej zajęła czwarte miejsce w tabeli, a Resovia uplasowała się tuż za nią. Spodziewać się można było, że rywalizacja tych dwóch utytułowanych klubów będzie zacięta, ale okazała się dość jednostronna. Podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola wygrali najpierw u siebie 3:1, a w rozgrywanym w sobotni wieczór pojedynku w Rzeszowie nie stracili seta.

 

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że koncentracja musi być cały czas. Bo nawet jak się ma kilka punktów przewagi, to Resovia ma takich zawodników, którzy jak się znajdą w polu serwisowym, to mogą posłać kilka asów. Cieszymy się, że dowieźliśmy zwycięstwo do końca - zaznaczył w materiale-wideo PlusLigi libero Skry Kacper Piechocki.

 

ZOBACZ TAKŻE: Jastrzębski Węgiel pierwszym półfinalistą PlusLigi

 

Nie ukrywał on radości z awansu do półfinału. Przypomniał, że on i jego klubowi koledzy w rozgrywkach 2020/21 nieraz mieli kryzysowe momenty.

 

- Ten sezon jak na razie jest dla nas ciężki. Graliśmy różnie, a teraz w play off zaczęliśmy grać lepiej i wygrywać. Zaczęliśmy tworzyć drużynę na boisku. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i będziemy na pewno walczyć o to, by zająć jak najwyższe miejsce na koniec - zadeklarował.

 

Do słabszych chwil w bieżącym sezonie nawiązał także Kłos.

 

- Niejedno wiadro zostało na nas wylane, niejedno wiadro sami na siebie wylaliśmy. Kiedy zacząć grać jak nie teraz? To jest chyba najlepszy moment, żeby coś pokazać, udowodnić. Nie tyle kibicom czy ekspertom tylko sobie. To mega miłe uczucie - wygrać i czuć się pewnie. To było teraz widać, bo graliśmy pewnie, bez przestojów - podsumował.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kiedy finał Ligi Mistrzów ZAKSA – Trentino?

 

Bełchatowianie w półfinale czekają za zwycięzcę pary Grupa Azoty ZAKSA - Ślepsk Malow Suwałki. Pierwsze spotkanie kędzierzynianie wygrali u siebie 3:1. W niedzielę odbędzie się rewanż w Suwałkach. Reprezentacyjny środkowy nie ma wątpliwości co do wyniku.

 

- Jedna z dwóch najlepszych drużyn w Europie, bo tak można nazwać ZAKSĘ, nie pozwoli sobie na to... Może się mylę, może nie widziałem wszystkiego w życiu, ale myślę, że ten zespół nie pozwoli sobie na to, by oddać to prowadzenie i przegrać w Suwałkach - zaznaczył.

 

O rozczarowaniu tym sezonem mogą mówić rzeszowianie. Mający w składzie wielu uznanych siatkarzy klub po raz czwarty z rzędu zakończy sezon poza czołową "czwórką".

 

- Nie jesteśmy zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Na pewno spodziewaliśmy się po tym sezonie czegoś więcej. W pewnym momencie ta gra naprawdę wyglądała super. Dlatego optymistycznie patrzyliśmy na fazę play off. Niestety, nie udało się. W tym dwumeczu Skra okazała się po prostu lepsza. Uważam, że przede wszystkim zabrakło naszej dobrej zagrywki, którą potrafiliśmy wygrywać wiele spotkań w tym sezonie. Na pewno w ćwierćfinałowych meczach nie zagrywaliśmy na miarę swoich możliwości, co przy drużynie takiej klasy jak Skra robi ogromną różnicę. Nie udało nam się ich odrzucić od siatki i było bardzo ciężko - analizował atakujący Resovii.

 

Jego klubowi pozostanie gra o piąte miejsce, o które powalczy z Treflem Gdańsk lub VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa.

agb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie