Tokio 2020: Daria Pikulik: spełnia się marzenie o olimpijskim starcie z siostrą

Inne
Tokio 2020: Daria Pikulik: spełnia się marzenie o olimpijskim starcie z siostrą
fot. Cyfrasport
Daria Pikulik razem z siostrą będą występowały wspólnie na IO

Startująca w kolarstwie torowym Daria Pikulik w swoim drugim występie olimpijskim będzie mogła wystąpić wraz z siostrą Wiktorią. "Łączy nas wyjątkowa więź, a wspólnie będzie łatwiej powalczyć o dobry wynik" - powiedziała zawodniczka KK Ziemia Darłowska.

24-letnia Daria już wcześniej była pewna kwalifikacji, natomiast młodsza o półtora roku Wiktoria musiała poczekać na ostateczne ogłoszenie składu. Brązowa medalistka mistrzostw świata 2020 w omnium podkreśliła, że czasem zdarzają się rodzeństwa, które jadą na igrzyska razem, ale startują w innych dyscyplinach czy kategoriach.

 

Zobacz także: Tokio 2020: Kiedy zaczynają się igrzyska olimpijskie?

 

"My wystartujemy razem. Dowiedziałyśmy się o tym będąc na zawodach we włoskiej Fiorenzuoli. Choć taka wiadomość była niezwykle ważna i szykuje się nasz najpiękniejszy dzień, to mogłyśmy się tylko uściskać i dalej skupić na starcie, natomiast rodzice na pewno popłakali się ze wzruszenia" - przyznała Daria.

 

"Choć w 2020 roku w MŚ startowałyśmy też wspólnie, to wciąż trudno było uwierzyć, że na igrzyska pojedziemy razem. Ale moja siostra ciężką pracą spisała na medal i zasłużenie wywalczyła prawo startu w Tokio" - zaznaczyła.

 

Mieszkająca w Darłowie mistrzyni Europy juniorek w omnium z 2015 r. dodała, że więź łącząca rodzeństwo jest wyjątkowa, a siostra jest dla niej największym wsparciem.

 

"Nikt mnie tak nie zna, jak ona. W najważniejszych momentach mojej kariery była ze mną. Od kilku lat jesteśmy razem w kadrze, razem w pokoju, a nasza relacja to stuprocentowe wsparcie, brak zazdrości czy niezdrowej rywalizacji" - podkreśliła.

 

Wiktoria zadebiutuje w igrzyskach, natomiast Daria miała okazję startować w 2016 r. w Rio de Janeiro. Zajęła 14. miejsce w omnium, wieloboju rozgrywanym na torze. Wynik uznała za porażkę.

 

"To była największa porażka mojego życia. Ale nie cofnęłabym czasu, bo ten występ w Rio dużo mi dał. Teraz stwierdzam, że na poprzednie igrzyska nie byłam gotowa psychicznie. Dużo czasu zajęło przeanalizowanie tego, co się wydarzyło i wyjście na prostą, a właściwie to ponowne wejście na najwyższy poziom. Doświadczenie zebrane, teraz czas zrobić wszystko, by uplasować się jak najwyżej" - tłumaczyła.

Wspomniała, że oczywiście marzeniem jest olimpijskie podium, ale raczej rzadko używa stwierdzenia "jadę po medal".

 

"Czuję się silna i chciałabym wiedzieć, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Nie poddam się, jak zrobiłam to w Rio. Głowa musi zadziałać odpowiednio, wyciągnęłam już wnioski" - przyznała.

 

Podkreśliła, że w minionym roku trudno było o optymalne przygotowania do imprezy cztero-, a w zasadzie pięciolecia.

 

"Posypał się ten sezon, a raczej kolarstwo torowe nie istniało - ciągle odwoływane starty od ME przez Puchar Narodów. Nie tylko przez koronawirusa, ale też sytuacje, jakie pociągnął za sobą, jak chociażby strajki w Kolumbii. Ciężko było przygotować się do igrzysk bez ważnych zawodów" - opisywała.

 

Dla niej było to szczególnie trudne, gdyż jest typem zawodnika, który potrzebuje regularnej rywalizacji.

 

"Ja dużo analizuję, myślę, zastanawiam się, czy trenuję dobrze, czy nie robię czegoś za dużo bądź za mało. Bardziej też mobilizuję się podczas startów, a na treningach nie jestem w stanie wycisnąć z siebie tyle, ile na zawodach. Jak nie ma możliwości sprawdzenia się ze światową czołówką, to robi się ciężko" - powiedziała absolwentka studiów licencjackich w Wyższej Szkole Kultury Fizycznej i Turystyki im. Haliny Konopackiej w Pruszkowie.

 

Właśnie w Pruszkowie kolarki będą przebywać aż do zaplanowanego na 27 lipca wylotu do Japonii.

 

Poza siostrami Pikulik w olimpijskiej reprezentacji kolarzy torowych znalazły się: Marlena Karwacka i Urszula Łoś, a wśród mężczyzn nominacje otrzymali: Krzysztof Maksel, Patryk Rajkowski, Mateusz Rudyk, Szymom Sajnok, Daniel Staniszewski. Rezerwowymi są Nikol Płosaj, Wojciech Pszczolarski i Rafał Sarnecki.

R.S, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie