Tomasz Fornal po meczu z Lube: Posłałem asy, kiedy były najbardziej potrzebne
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrywali już 0:2 w rewanżowym starciu Ligi Mistrzów z Cucine Lube Civitanowa, potrafili jednak odwrócić losy meczu, zwyciężyli po tie-breaku i awansowali do półfinału. MVP spotkania został przyjmujący Tomasz Fornal.
Marta Ćwiertniewicz: Przyznaj szczerze, po drugim secie miałeś takie myśli, że może trzeba będzie zagrać "złotego seta", a w nim może wydarzyć się wszystko?
Tomasz Fornal: Były w głowie takie myśli, bo te dwa sety były przegrane dopiero w końcówkach. Jedna, dwie piłki, których nie wykorzystaliśmy i mogło to zupełnie inaczej wyglądać. Suma sumarum wyszło nam to na dobre. Może troszkę więcej treningowych setów przyszło nam zagrać z drużyną z najwyższej półki. Cieszymy się, że udało nam się ten mecz odwrócić. Pokazaliśmy, że jesteśmy prawdziwą drużyną z charakterem, która w trudnych momentach potrafiła to zrobić. Na pewno nas zabolał ten początek, to że nie szło, ale potrafiliśmy to odwrócić. Nie wyglądało to tak, że czekaliśmy na "złotego seta". W czwartym secie mieliśmy już większą kontrolę.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Itas Trentino w półfinale
Blok był chyba jedynie tym elementem, w którym Lube prezentowało się lepiej od was? W każdym innym to wy byliście górą.
Spodziewaliśmy się tego, bo blok to nie jest element, którym my wygrywamy mecze. Dziś to jednak i tak uważam fajnie funkcjonowało. Oni mają bardzo fizycznie zawodników, którzy mają konkretne warunki.
Przez długi czas zagrywka ci nie siedziała najlepiej. Podejmowałeś ryzyko w tym elemencie. Jednak w tym odpowiedni odpaliłeś ten element.
Tak to ostatnio u mnie wygląda. Na zagrywce staram się nie zrobić błędów, żeby pomóc drużynie. Cieszę się, że udało się zagrać te asy serwisowe w momencie, w którym były one najbardziej potrzebne.
W półfinale Ligi Mistrzów zagracie z ZAKSĄ, z którą gracie tak naprawdę o wszystkie ważne trofea. Jak widzisz tą rywalizację, bo potrafiliście już kędzierzynian zlać mówiąc kolokwialnie, ale i ZAKSA potrafiła dopiec wam.
No taka prawda. Spotkamy się z ZAKSĄ w półfinale Ligi Mistrzów. Ostatnie spotkanie ligowe też może być o pierwsze miejsce w tabeli, bo przegrali z Bełchatowem. Tabela pokazuje, że są to dwie najlepsze drużyny PlusLigi. Spodziewamy się trudnego meczu. Tak jak mówisz, raz oni nas, raz my ich. Mam nadzieję, że na koniec będzie 2:1 dla nas.
Myślisz, że jakieś znaczenie będzie miało to, że ZAKSA ma jednak doświadczenie z tamtego sezonu? Wielu zawodników z poprzedniego sezonu pozostało u nich w składzie, wiedzą jak się gra te najważniejsze mecze o stawkę.
My też mamy bardzo doświadczonych zawodników, którzy wygrywali złoto olimpijskie. Do tego Jan Hadrava w ubiegłym sezonie grał w Lube, Toniutti jest niesamowicie doświadczonym i dobrym zawodnikiem. Nie upatrywałbym tu jakiegoś dużo większego doświadczenia ZAKSY. Na pewno grali już w półfinale i finale Ligi Mistrzów. Mi osobiście się to nie zdarzyło, ale na pewno będziemy walczyć.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl