Sebastian Świderski wypowiedział się po finale mistrzostw świata

Siatkówka

- Zawodnicy zrobili, co mogli. Powoli do nich dotrze, że zdobyli srebrny medal. Tworzymy nową historię, mam nadzieję, że skończy się w Paryżu – powiedział prezes PZPS Sebastian Świderski, podsumowując zakończone w niedzielę w Katowicach mistrzostwa świata siatkarzy.

W finale biało-czerwoni przegrali z Włochami 1:3.

 

- Ich gra mnie zaskoczyła. Dawno nie widziałem żadnego zespołu grającego w taki sposób. Naprawdę zaprezentowali się fenomenalnie w każdym elemencie. Ciężko byłoby komukolwiek pokonać ich w tym spotkaniu – podkreślił.

 

Jego zdaniem doświadczenie z tego meczu powinno zostać przekute w to, by za kilka lat wygrywać z takimi rywalami w tej wagi starciach.

 

Nie ukrywał, że w katowickim Spodku wróciły jego wspomnienia z czasów, kiedy sam grał w kadrze.

 

- Jak za każdym razem tutaj, był dreszczyk emocji. Mówi się, że to porażka, bo po dwóch złotach mamy srebro. Wszyscy chcieliśmy tytułu, myślę, że potrzeba kilku dni, by docenić ten sukces – zaznaczył.

 

Podkreślił, że życzyłby wszystkim polskim zespołom narodowym, by zdobywały medale ma wielkich turniejach.

 

- Z drugiej strony cieszę się, że jest taki niedosyt. Nasi zawodnicy, sztab, będą czuli głód tego, by zdobywać wyższe cele. Po tym finale nie spoczniemy na laurach. Gdybyśmy zostali mistrzami bez porażki w zawodach, możliwe, że niektórzy ludzie uwierzyliby, że jesteśmy najlepsi i do Paryża na igrzyska jedziemy wygrywać. Trzeba pamiętać, że cały światowy "czub" jest bardzo mocno spłaszczony. Amerykanie i Francuzi nie doszli nawet do półfinałów MŚ – powiedział.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polscy kibice po finale MŚ siatkarzy: To są mistrzostwa świata, a nie koniec świata

 

Mistrzostwa miały się pierwotnie odbyć w Rosji, ale po jej agresji na Ukrainę światowa federacja (FIVB) przeniosła zawody do Polski i Słowenii.

 

- Wielkie podziękowania należą się wszystkim ludziom zaangażowanym w ten projekt, którzy od kilkunastu tygodni pracowali, by turniej się udał. Jak widać po reakcjach kibiców, mediów, ale i FIVB, nie ma żadnych zastrzeżeń. Pomimo kilku potknięć robimy wielkie wydarzenia. A misja Paryż trwa – zakończył.

 

Trener Polaków Nikola Grbic przypomniał, że Polacy są jedynym zespołem siatkarzy, który w tym sezonie reprezentacyjnym zdobył dwa medale na wielkich imprezach (brąz Ligi Narodów, srebro MŚ).

 

- To dla mnie bardzo ważne, choć dziś jestem trochę rozczarowany. Czuję się trochę jak bokser po nokdaunie, ale prawdopodobnie po kilku tygodniach to minie. Cieszmy się chwilą. Zrobiliśmy postęp w trakcie tego sezonu i mam nadzieję, że będziemy to kontynuowali – stwierdził.

 

Kapitan kadry Bartosz Kurek podkreślił, że sukces zespołu nie byłby możliwy bez szeroko pojętego sztabu szkoleniowego.

 

- Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach dużego luksusu, jeśli chodzi o siatkówkę w Polsce. Wynik, który dla poprzednich pokoleń byłby spełnieniem marzeń, dla nas pozostawia wielki niedosyt i to jest coś pięknego, że srebro cieszy, ale nie w pełni. Z własnego doświadczenia wiem, że taki rywal jest w przyszłości najgroźniejszy. Taki, który jest głodny, nienasycony, troszkę został poobijany, ale wróci i będzie jeszcze silniejszy. Wierzę, że ta grupa jest zdolna do tego, by w kolejnym sezonie grać dużo, dużo lepiej – powiedział.

 

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie