Jurij Gladyr: Tak wygląda play off

Siatkówka
Jurij Gladyr: Tak wygląda play off
fot. PAP
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla są o krok od finału PlusLigi.

- Właśnie tak wygląda play off. Wszyscy na to czekali - powiedział siatkarz Jastrzębskiego Węgla Jurij Gladyr po dwóch wyjazdowych wygranych z Aluronem CMC Wartą Zawiercie w półfinale ekstraklasy.

W sobotę wicemistrzowie Polski wygrali w Zawierciu 3:1, dzień później potrzebowali do zwycięstwa pięciu setów. Całe spotkanie, trwające 173 minuty, było nerwowe, ale emocje – na trybunach i boisku – sięgnęły zenitu w tie-breaku, którego "otworzył" dwoma punktowymi zagrywkami zawodnik gości Tomasz Fornal.

 

ZOBACZ TAKŻE: Dwaj libero ukarani czerwonymi kartkami! Spięcie w tie-breaku siatkarskiego dreszczowca (WIDEO)

 

Zawodnicy mieli sobie sporo do powiedzenia przy siatce, interweniował sędzia, a wszystko skończyło się czerwonymi kartkami dla libero obu ekip Santiago Dananiego i Jakuba Popiwczaka.

 

- Bardzo cieszymy się, że wywozimy z Zawiercia dwa zwycięstwa. O to nam chodziło. W niedzielę była mordęga i bardzo ciężki mecz, taki na emocjach. Właśnie tak wygląda play off. Wszyscy na to czekali - dodał Gladyr, wybrany MVP spotkania.

 

W obu meczach w składzie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego serbskiego przyjmującego Urosa Kovacevica.

 

- Jeśli ktoś myślał, że bez swojego lidera sobie nie poradzą, to odpowiedź była jasna – dali sobie radę i to jeszcze jak. Przycisnęli nas naprawdę niesamowicie do ściany. Grali zespołowo, wszystkimi strefami. Są bardzo mocni w swojej hali, nielicznym udało się tu ich pokonać. Na szczęście nam się udało wygrać. Wracamy teraz do naszej hali, mam nadzieję, że będzie komplet kibiców na widowni – podsumował środkowy jastrzębskiego bloku.

 

Rywalizacja półfinałowa toczy się do trzech wygranych. Kolejny mecz zostanie rozegrany w środę w Jastrzębiu-Zdroju.

 

- Emocje były wielkie. Mam nadzieję, że w środę zagramy trochę lepiej. Zrobimy wszystko, by zamknąć wtedy ten półfinał – zaznaczył czeski atakujący gości Jan Hadrava.

 

Trener zawiercian Michał Winiarski podkreślił, że jego podopieczni, mimo trudnych chwil, potrafili wrócić do gry.

 

- To były kapitalne zawody. Dziękuję chłopakom, bo zostawili na boisku kawał serca. Wiadomo, że mieliśmy trudny czas, jesteśmy bez Urosa. Natomiast zespół pokazał, że potrafi walczyć nawet bez niego jak równy z równym. Każdy wchodzący na boisko coś wniósł. Mieliśmy trudne momenty, Bartosz Kwolek "oddychał rękawami", miał infekcję zaledwie 10 dni temu. W piątym secie goście największą różnicę zrobili w zagrywce. My opadliśmy z sił. Do końca w każdym meczu będziemy wierzyli w zwycięstwo – stwierdził szkoleniowiec.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie