Wiemy, kto zagra w finale Pucharu Stanleya

Zimowe
Wiemy, kto zagra w finale Pucharu Stanleya
fot. PAP

Hokeiści Vegas Golden Knights pokonali na wyjeździe Dallas Stars 6:0, wygrali rywalizację play off 4-2 i po raz drugi w historii awansowali do decydującego etapu rywalizacji w lidze NHL. O Puchar Stanleya powalczą z Florida Panthers.

Poprzednio "Złoci Rycerze" byli w wielkim finale w 2018 roku, ulegając Washington Capitals 1-4. Jedyną w historii decydującą batalię przegrały też "Pantery" - w 1996 roku z Colorado Avalanche 0-4, co oznacza, że na liście zdobywców Pucharu Stanelya pojawi się nowy, 26. klub (pięć z nich już nie istnieje).

 

ZOBACZ TAKŻE: Łotwa świętuje historyczny sukces hokejowej reprezentacji! Ważna decyzja parlamentu

 

Ekipa z Las Vegas awans do finału przypieczętowała w efektownym stylu. Już w czwartej minucie William Carrier, po błędzie defensywy gospodarzy, przejął krążek przed bramką, objechał Jake'a Oettingera i zdobył pierwszego gola.

 

Po kolejnych 10 minut było już 0:3, a do bramki trafili Szwed William Karlsson, który wykorzystał okres gry w przewadze swojej drużyny, oraz Keegan Kolesar.

 

Później goście kontrolowali przebieg wydarzeń na lodowisku i niczym rasowy pięściarz punktowali rywala. Drugiego gola i asystę zaliczył Karlsson, który podobnie jak Carrier i inny zdobywca bramki - Jonathan Marchessault - stanie przed drugą szansą na wywalczenie Pucharu Stanleya w barwach Golden Knights. Pierwszy w historii klubu, który w NHL występuje od 2017 roku, finał pamiętają też Reilly Smith, Brayden McNabb i Shea Theodore.

 

- Tamten debiutancki sezon był szalony. Zabrakło tylko kopki nad i. Może teraz będzie happy end - przyznał Karlsson.

 

Jego zespół będzie faworytem finałowej rywalizacji, która rozpocznie się w sobotę w Las Vegas. Był najlepszy na Zachodzie, wygrywając w sezonie regularnym 51 spotkań i zdobywając 111 punktów. Rywale z Florydy mieli ich, odpowiednio, 92 oraz 40 i byli drużyną z najsłabszym bilansem spośród tych, które zakwalifikowały się do play off.

 

Stars, którzy zaczęli serię z Golden Knights od trzech porażek, ale dwa następne mecze wygrali, nie kryli rozczarowania.

 

- W takim pojedynku w takim momencie sezonu trzeba od siebie oczekiwać i wymagać więcej. Nie byliśmy dziś sobą, nie byliśmy zespołem - przyznał 38-letni gwiazdor ekipy z Dallas Joe Pavelski, który po 17 sezonach w NHL wciąż pozostaje bez głównego trofeum.

psz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie