Roman Kołtoń: Wstrząs Santosa - w imię przyszłości!

Piłka nożna
Roman Kołtoń: Wstrząs Santosa - w imię przyszłości!
fot. PAP
Fernando Santos

Fernando Santos chce swoich reguł. Ma wymagania w stosunku do PZPN, do zawodników, do świata zewnętrznego. Jeśli ktoś spodziewał się marionetki - starszego pana bez wigoru - to chyba już nie ma żadnych wątpliwości. Portugalczyk to selekcjoner pełną gębą.

To jest wstrząs! Bez dwóch zdań! Fernando Santos mówi: „Nazywajcie to, jak chcecie, ja robię swoje”. Jednak słowo wstrząs doskonale oddaje powołania na czerwcowe mecze z Niemcami i Mołdawią. To zresztą kadra w imię przyszłości - nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

 

Fernando Santos nie powołał Kamila Grosickiego (88 A – 17 goli), Kamila Glika (103 A – 6 bramek), Grzegorza Krychowiaka (98 A – 5 goli) i Mateusza Klicha (41 A – 2 bramki). Każdy z nich jest zdrowy - każdy swoje minuty rozegrał w sezonie 2022/23. Rekordzistą jest Grosicki, który wystąpił prawie 3500 minut! „Wystąpiłem w 40 meczach, we wszystkich 34 ligowych Pogoni, ale także w 2 Pucharu Polski i 4 w kwalifikacjach Ligi Konferencji” - mówił „Grosik” z uśmiechem na ustach na scenie Gali Ekstraklasy jeszcze w poniedziałek. Koledzy z ligi wybrali 34-letniego Kamila najlepszym graczem naszej ligi. Grosicki miał też liczby – 13 goli i 8 asyst. Potrafił wygrywać ważne mecze dla drużyny narodowej. Ba, nawet u Czesława Michniewicza się pokazał, czy z Chile przed Mundialem, czy z Francją w samej końcówce naszego udziału w finałach MŚ.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kamil Grosicki pominięty przez Fernando Santosa! Tak zareagował na brak powołania

 

33-letni Krychowiak w Al-Shabab zagrał prawie 3000 minut! 32-letni Klich - licząc występy i w Anglii i w USA - to prawie 2000 minut w minionym sezonie. Trochę mniej grał Glik, bo dokładnie 1675 minut. I grał źle. Nie pomógł Benevento. Często miał kontuzje. Kiedyś 35-letni defensor często miał urazy, ale grał z nimi lub błyskawicznie wracał. Tym razem tak nie było. I jego klub spadł do Serie C! A symbolem była czerwona kartka Glika na koniec przygody z Serie B. Zresztą Polak został zwolniony z treningów w ostatnich dniach. Klub nie bierze go już pod uwagę. Może szukać innego pracodawcy.

 

Santos uznał – nie da się dalej grać Glikiem, Krychowiakiem, czy nawet Grosickim, a także Klichem. Po prostu nie. Uznał również, że Jakub Błaszczykowski to tylko celebracja ważnego gracza z historii - nic innego. 109 mecz, aby Kubę pożegnać „zgodnie z polską tradycją”, jak zaznaczył Santos na konferencji. Jednak oficjalnie „Błaszczu” nie dostał nominacji. Nie wiadomo, czy nawet weźmie udział w jednym treningu. „To ma być symboliczne” – zaznaczył Portugalczyk. Tylko tyle i aż tyle.

 

Santos nie powołał kilku starszych, doświadczonych graczy. Jednak wywarł też presję na zawodnikach powołanych. „Od 5 czerwca powinni trenować w Warszawie. Bo od 12 czerwca zaczną się treningi z pełnymi obciążeniami. I wtedy, jeśli ktoś nie pracuje od dwóch-trzech tygodni, może doznać urazu. To piłkarze powinni wywrzeć presję na klubach, aby otrzymać zgodę na treningi w reprezentacji przed terminem wyznaczonym przez FIFA” – powiedział Santos. Ciekawe, ilu zawodników tak naprawdę zawita w poniedziałek do Warszawy? Bo nawet są wątpliwości, co do tych powołanych z polskich klubów.

 

Widać wyraźnie, że Santos chce swoich reguł. W stosunku do PZPN, do zawodników, do świata zewnętrznego. Jeśli ktoś spodziewał się marionetki - starszego pana bez wigoru - to chyba już nie ma żadnych wątpliwości. Santos to selekcjoner pełną gębą. „Od trzynastu lat” – jak sam zauważył we wtorek. I tak jak rządził w Grecji, czy Portugalii, zamierza rządzić w Polsce.

 

Roman Kołtoń/Prawda Futbolu
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie