PlusLiga: PGE GiEK Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk. Transmisja TV i stream online

Ma 40 lat i nadal zachwyca na boisku. Wyczyn byłego siatkarza reprezentacji

Będzie to już piąty wyjazdowy mecz gdańszczan. Kamil Droszyński przekonuje, że spotkanie w Bełchatowie z PGE GiEK Skrą będzie dla siatkarzy Trefla najtrudniejszym z dotychczasowych występów. 

ZOBACZ TAKŻE: Polski siatkarz zagra w ekipie mistrza kraju! To już jego dwunasty klub

Zawodnicy Trefla bardzo dobrze rozpoczęli ligowe rozgrywki. Odnieśli cztery kolejne zwycięstwa, a w ostatnim spotkaniu ulegli w piątek 2:3 w Lublinie Bogdance LUK.

- Drużyna z Bełchatowa, pomimo problemów, z którymi się boryka, ma tę przewagę, że gra u siebie. Wiadomo, atut własnej hali pomaga. Spodziewam się trudnego spotkania, który będzie najtrudniejszym, jaki do tej pory rozgrywaliśmy. Mam jednak nadzieję, że wygramy i przywieziemy do domu punkty – stwierdził Droszyński, na którego barkach, pod nieobecność kontuzjowanego Niemca Lukasa Kampy, spoczywa odpowiedzialność za rozegranie.

W poprzednim sezonie obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwa razy – każda zwyciężyła u siebie 3:1.

- Mecze z ekipą z Bełchatowa zawsze są ekscytujące. Skra to utytułowany i solidny klub. Pomimo dużej przebudowy wiem o tym, że nie będzie to łatwy mecz. W dodatku bełchatowska hala nie sprzyja przyjezdnym - zauważył Patryk Niemiec.

Środkowy Trefla zdradził, że jego zespół powinien być gotowy na mocne zagrywki gospodarzy, a także na ich dobrze ustawiony blok.

- W tym meczu musimy jednak głównie skupić się na swojej grze. Lubimy bawić się siatkówką i mamy solidne argumenty, żeby wygrać. Potrafimy skutecznie bronić się przed atakami przeciwników, wyprowadzać efektywne kontrataki, co też zamierzamy pokazać – podsumował 26-letni zawodnik.