Wisła Kraków wreszcie się doczekała! Żurawski: To było kluczowe

Piłka nożna
Wisła Kraków wreszcie się doczekała! Żurawski: To było kluczowe
fot. Cyfrasport
Szymon Sobczak zastępuje Angela Rodado. W meczu z GKS-em wypracował Wiśle dwie bramki

Przed starciem z GKS-em Katowice Wisła Kraków zdobyła aż 10 bramek w końcówkach spotkań, po 80 minucie, ale dopiero po raz drugi udało jej się w ten sposób odwrócić losy rywalizacji, a nie tylko zwiększyć rozmiary zwycięstwa. – Wisła wygrała zasłużenie, a kluczowe się okazały zmiany, jakie zrobił trener Sobolewski – powiedział nam ekspert Polsatu Sport Maciej Żurawski.

Strzelona w 90. min bramka Szymona Sobczaka dała wiślakom zwycięstwo w meczu z Polonią Warszawa, rozegranym 30 lipca. Na kolejne wyszarpane punkty w doliczonym czasie wiślacy musieli czekać do pierwszego ataku zimy. W minioną sobotą w Krakowie był lekki mróz, zmarznięci kibice rozgrzewali się fajerwerkami, przez które przerywano spotkanie dwukrotnie, w związku z czym sędzia doliczył 11 minut. I właśnie wtedy losy meczu rozstrzygnęli Patryk Gogół i Angel Baena.

 

ZOBACZ TAKŻE: Bułka goni rekord. Jak daleko od przejścia do historii?

 

Co ciekawe, stało się to w momencie, w którym trybuny coraz głośniej domagały się dymisji trenera Radosława Sobolewskiego. Tymczasem zawodnicy wprowadzeni przez niego zapewnili Wiśle trzy punkty.

 

- Wisła wygrała zasłużenie. Oddała więcej strzałów, stwarzała więcej zagrożenia. Obydwa gole dla GKS-u padły po indywidualnych błędach obrońców, to były prezenty ze strony Wisły Kraków – uważa Maciej Żurawski, który komentował mecz na antenie Polsatu Sport.

 

- Zmiany były kluczowe, bo bramki na wagę zwycięstwa zdobyli zawodnicy, którzy weszli z ławki. Wisła wykorzystała również fakt, że GKS zagrał bardzo otwarcie, bo chciał wygrać. Wynikiem tego była szybka kontra, którą zaczął i skończył Baena, ale też dośrodkowanie Szymona Sobczaka było doskonałe, posłane w punkt – analizował.

 

Po golu Baeny wszyscy piłkarze podbiegli do trenera Sobolewskiego, by cieszyć się razem z nim. Lepszego votum zaufania od drużyny, niż dwa gole w końcówce i ten gest wspólnej radości szkoleniowiec nie mógł sobie wyobrazić.

 

- Było widać, że to cały czas jest jeden zespół, w którym się wszyscy wspierają, począwszy od trenera, całego jego sztabu i wszystkich zawodników. Drużyna pokazała charakter, bo umówmy się, ten mecz się mógł inaczej skończyć. Przy stanie 2-1 dla GKS-u Bergier miał świetną sytuację, w której Uryga uratował Wisłę, wybijając piłkę tuż przed pustą bramką. Gdyby wtedy padł gol, to Wiśle ciężko byłoby odrobić stratę – uważa Żurawski, który w barwach Wisły zdobył 130 bramek.

 

Szymon Sobczak wskoczył do składu za kontuzjowanego Angela Rodado, który z dorobkiem dziewięciu bramek jest najlepszym strzelcem zespołu i drugim całej Fortuna 1. Ligi, po Łukaszu Sekulskim z Wisły Płock.

 

- Inaczej funkcjonuje zawodnik, wchodząc z ławki, a inaczej, gdy gra od początku. Teraz częściej Szymon będzie grał od początku, dzięki czemu powinien funkcjonować dużo lepiej w drużynie, jak i indywidualnie. Do napastnika należy strzelanie bramek. Sobczak zadowolony jest pewnie z dwóch asyst w meczu z GKS-em, ale na pewno chodzi mu po głowie strzelanie bramek i na pewno będzie do tego dążył – nie ma wątpliwości Maciej Żurawski.

 

Po 16 kolejkach krakowianie są na siódmym miejscu i do barażowej "szóstki" tracą tylko jeden punkt. Już w piątek, o godz. 20:30, czekają ich wyjazdowe derby Małopolski, z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

 

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie