Koniec koszmaru polskiego tenisisty. Zostało mu kilka tygodni
Już tylko kilka tygodni zostało do skończenia okresu dyskwalifikacji dla Kamila Majchrzaka - polskiego tenisisty, który w zeszłym roku został ukarany za wykrycie w jego organizmie niedozwolonych środków dopingujących. Sam zainteresowany już nie może doczekać się powrotu do zmagań. Ostatnio trenował na zgrupowaniu reprezentacji w Kozerkach.
W listopadzie 2022 roku u Majchrzaka wykryto kilka środków dopingujących, przez co Światowa Komisja Antydopingowa ukarała go trzynastomiesięczną dyskwalifikacją. Dodatkowo Polak został skreślony z rankingu ATP, a w szczytowym momencie zajmował w nim 75. miejsce (28 lutego 2022).
Warto jednak zaznaczyć, że Polakowi groziła znacznie większa, bo aż czteroletnia banicja. 27-latek udowodnił jednak, że zażył niedozwolone środki nieświadomie, co umożliwiło mu skrócenie kary.
ZOBACZ TAKŻE: "Jest to diagnoza, której nigdy nie chciałam usłyszeć". Legenda tenisa znów zmaga się z nowotworem
Już w styczniu 2024 roku Majchrzak będzie mógł wrócić do gry w oficjalnych zawodach. Do zakończenia koszmaru w postaci karencji zostało już tylko kilka tygodni.
"Trzy tygodnie. Dokładnie tyle pozostało do mojego powrotu. Jestem bardzo podekscytowany tym faktem. Tym bardziej cieszę się, że w ostatnich dniach brałem udział w zgrupowaniu kadry Polski, która odbywała się w Kozerkach. Nawet nie wiecie, jakie to piękne uczucie móc znów dzielić kort z przyjaciółmi" - napisał Majchrzak w mediach społecznościowych.
Polski tenisista od nowego roku będzie musiał niejako od nowa budować swoją pozycję w światowym tenisie. W swojej karierze, oprócz wspomnianej najwyższej - 75. lokaty w rankingu ATP, dotarł m.in. do trzeciej rundy US Open oraz przedzierał się do drugiej rundy Australian Open i French Open. Na swoim koncie posiada również triumf w juniorskim US Open w deblu, a także szereg zwycięstw w turniejach rangi ATP Challenger oraz ITF.
Przejdź na Polsatsport.pl