Adam Nawałka rusza na pomoc Wiśle Kraków?! "Z mojej strony padły te słowa”

Piłka nożna
Adam Nawałka rusza na pomoc Wiśle Kraków?! "Z mojej strony padły te słowa”
PAP/Polsat Sport
Prezes Wisły Jarosław Królewski już rozmawiał z Adamem Nawałką

Po odejściu trenera Radosława Sobolewskiego Wisłę Kraków objął Mariusz Jop, ale prezes i właściciel klubu Jarosław Królewski szuka szkoleniowca na stałe. Jednym z kandydatów jest Adam Nawałka. Czy były selekcjoner „Biało-Czerwonych” po ponad 16 latach wróci na Reymonta? Zapytaliśmy o to u źródła. - Przeprowadziliśmy sympatyczną konwersacją, z mojej strony padły słowa wsparcia dla prezesa – powiedział nam Adam Nawałka.

Michał Białoński, Polsat Sport: Jak pan ocenia nowe porządki w Wiśle, jakie wprowadził trener Mariusz Jop, po tym jak do dymisji podał się Radosław Sobolewski? Drużyna awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski, eliminując Stal Rzeszów, wygrywając 4:1 i w lidze rozbiła 4:0 Górnika Łęczna.

 

ZOBACZ TAKŻE: Prezes Wisły Kraków nie gryzł się w język. "Patologiczna błazenada"

 

Adam Nawałka: Oczywiście uważnie śledzę mecze Wisły. Żałuję, że nie powiodło się trenerowi Sobolewskiemu, którego z klubem wiąże piękna historia. Radkowi nie brakowało także ambicji i determinacji, ale taka jest piłka, że czasem nawet te, jakże ważne cechy, nie pomagają. Szanujemy jego decyzję.

 

Natomiast otwarcie trenera Jopa było bardzo dobre, od razu rzucały się w oczy nowe elementy, jak zwłaszcza umiejętność reakcji po stracie piłki, gra tak zwanym kontrpressingiem, do tego dochodzi skuteczność pod bramką rywala. Widać, że Mariusz trafił do zawodników. Oby to potwierdziło się także w ostatnim tegorocznym meczu z Polonią Warszawa. Mariusz Jop to również wiślak, któremu losy klubu leżą na sercu.

 

W kontekście walki o awans, zimowe przygotowania do rundy wiosennej będą kluczowe.

 

Poznał pan prezesa i właściciela Wisły Jarosława Królewskiego?

 

Tak, rozmawialiśmy dość długo.

 

I jakie jest pańskie zdanie o nim?

 

Wprowadził bardzo nowoczesne zarządzanie klubem, wykorzystuje w pracy nowe technologie. Prezes Królewski wprowadził właściwe procedury, co daje stabilizację w klubie i to na każdym poziomie. To bardzo ważne wobec możliwości ekonomicznych, w jakich znalazła się Wisła. Widać, że prezes daje z siebie wszystko, żeby klub funkcjonował na odpowiednim poziomie. Oby ten projekt się powiódł!

 

Z pewnością wciąż ważną postacią w klubie jest Kuba Błaszczykowski, który na pewno służy swoim bezcennym doświadczeniem praktycznym, jakie nabył podczas długiej i wspaniałej kariery.

 

Dostał pan ofertę objęcia drużyny Wisły?

 

Konkretnej rozmowy na ten temat nie było. Przeprowadziliśmy sympatyczną konwersacją, z mojej strony padły słowa wsparcia dla prezesa, bo podoba mi się jego model pracy, a także jego przekaz i komunikacja z kibicami. Życzyłbym każdemu prezesa o takim poziomie w klubie. Wówczas nasza piłka wyglądałaby znacznie lepiej.

 

Wiśle są potrzebne zwycięstwa w Fortuna Pucharze Polski, bo wiążą się z nimi niemałe premie. Za awans do ćwierćfinału klub zarobił 190 tys. zł. Rodzi się tylko pytanie, czy drużyna będzie w stanie na wiosnę pogodzić walkę na dwóch frontach, wobec faktu, że walka o powrót do Ekstraklasy jest priorytetem?

 

Trzeba zrobić wszystko, aby osiągnąć sukces również w tych rozgrywkach. Jak sama nazwa wskazuje, Puchar Polski, to turniej tysiąca drużyn i każdy ma w nim szansę. Do ostatecznego rozstrzygnięcia pozostały raptem trzy mecze.

 

Na dodatek zdobywca Fortuna Pucharu Polski w przyszłym sezonie trafi do eliminacji do Ligi Europy, a nie Ligi Konferencji.

 

Wisłę dzielą tylko dwa mecze od finału na Stadionie Narodowym. Występ w nim to jest olbrzymi prestiż i motywacja dla zawodników. To również dodatkowy bodziec mentalny, dzięki któremu drużyna rośnie, dostaje dodatkowego zastrzyku energii. Trzeba zrobić wszystko, żeby przejść ćwierćfinał, bo liczy się najbliższy mecz. Myślę, że takie właśnie nastawienie jest w drużynie.

 

Radosława Sobolewskiego prowadził pan kilka razy. Jego misja trenerska w Wiśle potrwałaby dłużej, gdyby do dobrej gry doszły wyniki.

 

Radek to wspaniała postać. Był niezwykle ambitnym zawodnikiem i takim też jest trenerem. Mieliśmy kontakt już w okresie jego występów w Wiśle, następnie w reprezentacji, gdy byłem asystentem Leo Beenhakkera, a później w Górniku Zabrze. Myślę, że wszystko, co najlepsze w karierze trenerskiej jest jeszcze przed Radkiem. Natomiast Mariusz Jop zaczął bardzo dobrze. Współpracowaliśmy zarówno w Wiśle Kraków, jak i w Górniku. Mario to wiślak całym sercem. Oby jego misja się powiodła.

Młodzież Wisły dochodzi do głosu. Adam Nawałka komentuje

U trenera Jopa coraz bardziej dochodzi do głosu wiślacka młodzież. Kacper Duda ma już miejsce w składzie od dawna, ale ostatnio coraz więcej minut dostają Bartosz Talar, Patryk Gogół, a do bramki wskoczył Kamil Broda. Co pan o tym sądzi?

 

Oceniam to zjawisko bardzo pozytywnie i uważam, że jest to dobry prognostyk na rundę wiosenną. Trzeba pamiętać o tym, że młodzież robi bardzo szybkie postępy, jeżeli tylko dostaje szansę. Oczywiście, musi być odpowiedni timing jej wprowadzania i duża skala talentu. Młodzi wiślacy cały czas zbierają doświadczenie, zyskają je również po grach kontrolnych na zgrupowaniu zimowym. To powinno procentować już w rundzie wiosennej.

 

Dzięki prowadzeniu rezerw Mariusz Jop ma świetny przegląd, jeśli chodzi o wiślacką młodzież, ma do niej też odpowiednie podejście. Potrafi wyznaczyć indywidualną, zieloną ścieżkę rozwoju dla zawodników. Treningi indywidualne pozwalają piłkarzom na doskonalenie umiejętności. Wiadomo, że trzeba się uczyć w każdym wieku, a najlepszym tego przykładem jest Robert Lewandowski, który mając trzydzieści kilka lat pracował nad kilkoma elementami i uzyskiwał świetne efekty.

 

Po pokonaniu Górnika Łęczna Wisła wróciła do strefy barażowej. To może napędzić drużynę?

 

Na pewno tak, tym bardziej, że różnice w tabeli w dalszym ciągu są bardzo małe. W systemie trzech punktów za zwycięstwo Wisła potrzebuje serii wygranych i będzie mogła śmiało się bić o bezpośredni awans, bez konieczności gry w barażach.

Adam Nawałka: Pierwsza liga jest trudna

Po porażce Arki Gdynia w Niecieczy Wisła traci do lidera pięć punktów.

 

O tym właśnie mówię. Przy tym potencjale, którym Wisła dysponuje, czas pracuje na jej korzyść. Jestem przekonany, że zgrywanie drużyny po dotychczasowych rotacjach transferowych przyniesie dobre efekty i można czekać z optymizmem na to, co się będzie działo na wiosnę.

 

Natomiast piłkarze muszą cały czas ciężko pracować i walczyć z pełną determinacją. Pierwsza liga jest trudną ligą.

 

Pamięta pan to z GKS-u Katowice?

 

Tak, ale również z okresu pracy w Górniku, gdzie awans do Ekstraklasy wywalczyliśmy po ciężkich bojach. Dlatego wiem, jak ciężka była to liga, a teraz jest jeszcze trudniejsza, bo poziom poszedł do góry i coraz więcej drużyn aspiruje do Ekstraklasy. Dlatego w każdym meczu trzeba dawać z siebie wszystko i trzeba być świetnie przygotowanym pod względem taktycznym, fizycznym i mentalnym. Determinacja i konsekwencja to słowa klucze. Ich nie może zabraknąć!

Adam Nawałka chwali Puszczę Niepołomice i trenera Tomasza Tułacza

Tą determinacją imponuje chociażby Puszcza Niepołomice trenera Tułacza, która w roli kopciuszka awansowała do Ekstraklasy, a ostatnio, pokonując Widzew, wydostała się ze strefy spadkowej, choć wielu skazywało ją na pożarcie.

 

Na ostatniej konferencji trenerów składałem gratulacje trenerowi Tułaczowi. Biła od niego pozytywna energia! Dokonania Puszczy to fantastyczna sprawa, widać tam metodyczną pracę i stabilizację na ławce trenerskiej. Trener Tułacz ma pomysł na drużynę i potrafi wprowadzić go w życie.

Adam Nawałka namawia obcokrajowców z naszych lig do nauki polskiego

Wracając do Wisły, czy szatnia zdominowana przez Hiszpanów, na dłuższą metę będzie monolitem?

 

Wierzę, że tak, ale ogólnie uważam, że opanowanie chociażby podstaw polszczyzny jeszcze bardziej by im pomogło w adaptacji. Ta kwestia językowa dotyczy zresztą całej polskiej piłki zawodowej. Wzorem chociażby Bundesligi, w której po kilku miesiącach nawet obcokrajowcy muszą posługiwać się niemieckim, o czym na pewno świetnie pamięta Kuba Błaszczykowski, który po krótkim pobycie w Dortmundzie perfekcyjnie mówił w tamtym języku. Dobry jest tez przykład Roberta Lewandowskiego, który po niespełna roku pobytu w Barcelonie udzielał wywiadów po hiszpańsku. Nie wyobrażam sobie, by w Bundeslidze, Premier League, Serie A czy hiszpańskiej La Liga przez kilka lat piłkarz nie nauczył się języka tamtych krajów.

 

Wracając do Wisły, Hiszpanie, których sprowadziła, mają spory potencjał i wierzę, że będzie on odpowiednio wykorzystany w skutecznej walce o awans do Ekstraklasy.

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie