Lewandowski szczerze o kadrze. "Było za dużo rzeczy, które musiałem wziąć na klatę. Nie miałem wsparcia"
Robert Lewandowski udzielił szczerego wywiadu dziennikarzom kanału "Foot Truck" na YouTube, w którym wypowiedział się m.in. na temat ubiegłorocznej słabszej formy reprezentacji Polski. Kapitan naszej kadry wierzy, że najbliższe miesiące będą znacznie lepsze.
2023 rok był jednym z najgorszych dla piłkarskiej reprezentacji Polski w XXI wieku, a może nawet jednym z najgorszych w dziejach. Biało-Czerwoni fatalnie zaprezentowali się w eliminacjach Euro 2024, do których nie zdołali wywalczyć bezpośredniego awansu. W marcu będą mieć szansę otrzymania przepustki na turniej poprzez baraże.
Oprócz kiepskich wyników, polscy kibice mogli czuć frustrację spowodowaną nie najlepszym stylem gry podopiecznych Fernando Santosa. Mowa m.in. o wstydliwej porażce na wyjeździe z Mołdawią 2:3. Fatalna postawa sprawiła, że oberwało się wszystkim naszym kadrowiczom - z Robertem Lewandowskim na czele, który nie umiał wziąć ciężaru odpowiedzialności na swoje barki. Kapitan reprezentacji w rozmowie dla kanału "Foot Truck" zdradził, że był przytłoczony wieloma sprawami, które miały wpływ na jego formę.
- Był moment, kiedy ta moja "iskra" nie była zgaszona, ale była przygaszona. To wszystko, co działo się wokół PZPN-u, to jak moja osoba zawsze jest na świeczniku - niezależnie co się dzieje. Oczywiście mogłem zagrać źle, bo takie rzeczy się zdarzały i jestem tego świadomy. Ale było za dużo rzeczy, które musiałem wziąć na klatę, a nie miałem tego wsparcia. I osoby, które powinny mnie chronić nie wspierały mnie w tym. W pewnym momencie było tego za dużo. Słyszałem głosy - po co mam grać w tej reprezentacji. I był faktycznie moment, kiedy ta iskra była przygaszona. Wtedy zastanawiałem się nad wieloma rzeczami - czy to jest takie chwilowe? - rzekł Lewandowski.
ZOBACZ TAKŻE: Szykuje się wielki powrót Mourinho? Kibice podzieleni
Napastnik Barcelony podkreślił, że przełomowym momentem, po którym znowu odzyskał radość z gry dla drużyny narodowej było listopadowe zgrupowanie - już pod wodzą nowego selekcjonera Michała Probierza. Przypomnijmy, że Lewandowski nie pojawił się na październikowym zgrupowaniu kadry ze względu na kontuzję.
- Później na listopadowym zgrupowaniu poczułem, że coś się zmieniło - jest inaczej niż było wcześniej - w znaczeniu pozytywnym. Plus trener Probierz chyba podszedł do mnie jak do człowieka, a nie do piłkarza czy Roberta Lewandowskiego. Z biegiem tygodni stwierdziłem, że trener we mnie zapalił ten płomień, jeśli chodzi o reprezentację i całą tę otoczkę. Wtedy stwierdziłem, że nadal tego chcę, mam jeszcze ambicje i tak łatwo się nie poddam. Dlatego wierzę, że ten 2024 rok będzie pozytywny. Mamy baraże. Zobaczyłem też co się dzieje na tej reprezentacji i jak to wygląda. Oczywiście to nie jest tak, że weźmiemy różdżkę i wszystko się zmieni. Potrzeba czasu, ale wierzę, że ten rok będzie dobry dla mnie i dla reprezentacji - skwitował 35-latek.
Reprezentacja Polski w półfinale baraży do Euro 2024 zagra już 21 marca na PGE Narodowym z Estonią. W przypadku zwycięstwa zmierzy się w finale z wygranym drugiej pary Walia - Finlandia.
Przejdź na Polsatsport.pl