Warriors awansowali do półfinału. Już znają rywala

Koszykówka

Po wyjazdowym zwycięstwie w siódmym meczu pierwszej rundy play off nad Houston Rockets 103:89 koszykarze Golden State Warriors awansowali do półfinału Konferencji Zachodniej Ligi NBA. Ich rywalami będą Minnesota Timberwolves.

Koszykarz Stephen Curry (numer 30) w żółtym stroju z czarnymi napisami próbuje odebrać piłkę innemu zawodnikowi w czerwonym stroju (numer 12) podczas meczu NBA. Obok nich widać innych graczy i publiczność na trybunach.
fot. PAP
Koszykarze Golden State Warriors awansowali do półfinału Konferencji Zachodniej Ligi NBA

Do zwycięstwa gości w niedzielnym meczu poprowadzili Buddy Hield z 33 punktami oraz Stephen Curry, który uzyskał 22 i miał 10 zbiórek oraz siedem asyst.

 

ZOBACZ TAKŻE: Legenda NBA odchodzi po 29 latach! Trenował Sochana

 

- Steph był dziś genialny. Rzeczywiście, na początku rzuty mu nie wychodziły, ale kluczem było utrzymanie się przy piłce, a pod tym względem zarządzał drużyną doskonale. A wiadomo, że to tylko kwestia czasu, zanim jego rzuty zaczną być celne. To dzięki niemu prowadziliśmy 12 punktami po dwóch kwartach, bo dbał o to, abyśmy mieli piłkę, napędzał nasze ataki, ale i potrafił uspokoić grę - skomentował trener zwycięzców Steve Kerr.

 

W drużynie gospodarzy najskuteczniejszy był Amen Thompson, który zdobył 24 punkty. Turek Alperen Sengun dołożył 21 i miał 14 zbiórek.

 

Rywalizację o awans do finału Konferencji "Wojownicy" rozpoczną we wtorek w Minneapolis. W drugiej parze rywalizować będą Oklahoma City Thunder z Denver Nuggets.

 

Na Wschodzie odbył się już pierwszy mecz półfinału pomiędzy Cleveland Cavaliers a Indiana Pacers. Gospodarze, najlepszy zespół tej konferencji, przegrali 112:121.

 

"Cavs" nie pomogły 33 punkty Donovana Mitchella, który jednak - podobnie jak cała drużyna - fatalnie pudłował z dystansu. Rozgrywający trafił jedną z 11 prób z dystansu, a cała ekipa dziewięć z 38. Goście mieli w tym elemencie prawie 53-procentową skuteczność (19/36).

 

Bardzo równo zagrała podstawowa piątka Pacers, a najskuteczniejszy okazał się Andrew Nembhard - 23 pkt (5/6 "za trzy") i sześć asyst.

 

- Zdecydowanie występujemy w roli tzw. underdoga, ale staramy się kontrolować to, co możemy. Na pewno ta wygrana nas napędzi, choć to dopiero początek rywalizacji - ocenił Tyrese Haliburton, który zakończył mecz z dorobkiem 22 pkt, 13 asyst, trzech zbiórek i trzech bloków, a niedawno został uznany najbardziej przereklamowanym graczem NBA w anonimowej ankiecie przeprowadzonej przez magazyn "The Athletic".

 

W poniedziałek rozpocznie się rywalizacja New York Knicks z broniącymi tytułu Boston Celtics.

GM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie