W środę skończył pisać maturę, w niedzielę grał o medal LM. "Już wszystko za mną"

Siatkówka

Jakub Jurczyk stanął w Łodzi przed dużym wyzwaniem, gdy z powodu kontuzji w meczu o brąz Ligi Mistrzów siatkarzy nie mógł zagrać Jakub Popiwczak. 19-letni libero JSW Jastrzębskiego Węgla po raz kolejny musiał zastąpić starszego kolegę w spotkaniu o stawkę i znowu zdawać "sportową maturę".

Młody mężczyzna w białej koszulce siatkarskiej z numerem 17, z niebieskimi elementami, stoi na boisku siatkarskim, patrząc przed siebie. W tle widać publiczność i innych zawodników.
fot. PAP
W środę skończył pisać maturę, w niedzielę grał o medal LM. "Już wszystko za mną"

Jurczyk po raz drugi w tym sezonie zastąpił bardziej doświadczonego Popiwczaka w decydujących meczach sezonu. Wcześniej zagrał w spotkaniach o brąz polskiej ekstraklasy, bowiem właśnie wtedy starszy z libero doznał kontuzji, która odnowiła mu się przed starciem o trzecie miejsce Ligi Mistrzów. W trakcie rywalizacji o podium w PlusLidze 19-letni siatkarz równocześnie pisał maturę. Na jeden z egzaminów jechał prosto po skończonym spotkaniu w Warszawie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oto Polacy, którzy wygrali siatkarską Ligę Mistrzów. Wymienisz ich wszystkich?

 

- Ostatni egzamin miałem 14 maja. Już wszystko za mną, więc z chłodną głową mogłem przystąpić do rozgrywek w Łodzi – powiedział libero

 

W niedzielę w Łodzi do ostatniej chwili nie wiedział, że zagra w najbardziej prestiżowym meczu swojej dotychczasowej kariery.

 

- W trakcie rozgrzewki trener zapytał mnie, czy jestem gotowy. Ja powiedziałem "oczywiście, że tak", myśląc, że to tylko żart. Natomiast coś się rzeczywiście stało, ale nie wiedziałem o tym do samego gwizdka – zdradził Jurczyk.

 

- Cieszyłem się bardzo, bo było to fajne uczucie. Starałem się przekuć stres, emocje w pozytywną energię, żeby zdobyć ten brązowy medal. Bardzo więc się cieszę, że taka szansa się nadarzyła – dodał.

 

Brak w podstawowym składzie Popiwczaka to nie były jedyne problemy kadrowe, z którymi mierzył się JSW Jastrzębski Węgiel w meczu o trzecie miejsce. W sobotnim półfinale urazu oka doznał środkowy Norbert Huber, a po niedzielnym spotkaniu okazało się, że w jego trakcie z bólem zmagał się również rozgrywający Benjamin Toniutti. Mimo osłabienia, podopieczni trenera Marcelo Mendeza pewnie pokonali turecki Halkbank Ankara 3:1.

 

- Ten zespół rozegrał bardzo dużo spotkań w sezonie i zasługiwał na to, żeby ten medal wywalczyć. Tyle, ile chłopaki dawali od siebie na treningach i przez cały ten rok, to trzeba było to dopiąć i zwieńczyć zwycięstwem. Nie udało się z zespołem z Zawiercia w półfinale, ale walczyliśmy do końca – podkreślił libero.

 

- Jestem dumny z całej naszej drużyny, bo nie tylko ci co grali na boisku, ale również ci rezerwowi, byliśmy jak rodzina. Niestety nie udało się wejść do finału, ale cieszę się, że wygraliśmy brąz – dodał.

 

Zauważył, że dodatkową motywacją przed meczem o trzecie miejsce Ligi Mistrzów była świadomość, że część siatkarzy po zakończonym sezonie opuszcza klub, m.in. Popiwczak, Huber i lider drużyny w ostatnich latach Tomasz Fornal.

 

- Wiedzieliśmy, że ten medal jest dla nas ważny, dla zawodników, którzy odchodzą z naszego klubu. Natomiast taki jest sport, w półfinale graliśmy tie-breaka do dwudziestu kilku punktów, to pokazuje, że walczyliśmy do samego końca i że ta drużyna się nie poddała. Takie są przeciwności losu – przyznał Jurczyk.

 

Co by pomyślał, gdyby ktoś przed rozpoczęciem sezonu powiedział mu, że rozegra całe spotkanie o brąz Ligi Mistrzów?

 

- Pomyślałbym, że jest co najmniej szalony, ale cieszę się, że taki scenariusz napisało dla mnie życie. Oczywiście przykro mi z powodu kontuzji Kuby, ale jestem zadowolony, że mogłem pomóc i zdobyć ten medal dla drużyny – powiedział libero.

 

Przyznał jednak, że mimo sukcesów, które odniósł zespół z Jastrzębia-Zdroju, był to dla niego ciężki rok.

 

- Ten sezon był bardzo trudny, jeżeli chodzi o łączenie szkoły i gry w pierwszym zespole, ale dużo się nauczyłem przez ten rok. Przede wszystkim organizacji swojego czasu i tego, że jestem w stanie poradzić sobie z różnymi przeciwnościami – zaznaczył 19-latek.

 

Podkreślił jednocześnie, że w trudnych momentach, gdy musiał zastąpić Popiwczaka w najważniejszych meczach, otrzymywał duże wsparcie od kolegów. Nie tylko tych na boisku, ale także z kwadratu dla rezerwowych. Zdradził, że w spotkaniu o brąz w Łodzi starszy libero dawał mu wskazówki, w którą stronę ma się przesunąć w danej akcji.

 

- Za każdym razem jak pojawiałem się na boisku, to chłopaki mnie wspierali, powtarzali, żebym czuł się pewnie, nie myślał o tym co było w poprzedniej akcji, nie brał odpowiedzialność na siebie. Odciążali mnie i jednocześnie cała drużyna na tym skorzystała – powiedział Jurczyk.

 

Zdradził, że bardzo docenia sukces, który jastrzębianie odnieśli w Łodzi.

 

- Ten medal smakuje wybornie, to jest tak naprawdę pierwszy taki poważny krążek. Nie mam słów. Cieszę się bardzo, że mogłem brać udział w tak elitarnych rozgrywkach – zakończył libero.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie