Stysiak w świetnym nastroju przed finałami Ligi Narodów. Zdradziła ważną rzecz o kadrze

Siatkówka

Już w środę polskie siatkarki rozpoczną turniej finałowy Ligi Narodów. Tym razem najlepsze zespoły przyjechały do Łodzi. Jakie nastroje panują w kadrze i dlaczego określa się ją mianem "jarząbków"? O tym opowiedziała atakująca Biało-Czerwonych, Magdalena Stysiak.

Siatkarka w białej koszulce z numerem 3 i czerwonych spodenkach trzyma w rękach tabliczki ze zdjęciami swoich koleżanek z drużyny, uśmiechając się do aparatu.
fot. FIVB
Magdalena Stysiak

Zespół prowadzony przez trenera Stefano Lavariniego dobrze spisał się podczas fazy zasadniczej LN - w Pekinie, Belgradzie i Chibie. Zakończył ją na czwartym miejscu, z bilansem dziewięciu zwycięstw i trzech porażek. Polki uległy jednie Turcji (2:3), Brazylii (1:3) i Japonii (1:3).

 

ZOBACZ TAKŻE: Kanały Polsatu pokażą historyczny turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek w Łodzi

 

W turnieju finałowym LN wystąpi osiem najlepszych drużyn narodowych po fazie interkontynentalnej, które będą rywalizować w Łodzi w systemie pucharowym. Obok Polski to reprezentacje: Włoch, która jako jedyna w tej edycji nie doznała porażki oraz Brazylii, Japonii, Chin, Turcji, Niemiec i USA.

 

Turniej rozpocznie się w środę od dwóch ćwierćfinałów. Kolejne dwa zostaną rozegrane w czwartek.

 

W pierwszym dniu na drodze Polek do strefy medalowej spróbują stanąć Chinki, które w fazie zasadniczej podobnie, jak biało-czerwone, odniosły dziewięć zwycięstw, poniosły trzy porażki i zajęły piąte miejsce. Podopieczne trenera Lavariniego pokonały Azjatki w pierwszym turnieju w Pekinie 3:1. Takim samym rezultatem zakończył się mecz sparingowy między tymi zespołami, rozegrany w sobotę w Radomiu.

 

Polki od jakiegoś czasu są już w Łodzi, gdzie szykują się do startu rywalizacji. Nie muszą martwić się o brak wsparcia, bowiem do Atlas Areny zjedzie tłum kibiców, którzy do ostatniej chwili będą je dopingować. W kadrze panują też dobre nastroje. Panie mają nawet "ptasi" przydomek, co w rozmowie z Magdaleną Stysiak wychwycił reporter Polsatu Sport, Grzegorz Wojnarowski. 

 

- Musimy zagrać swoją dobrą siatkówkę. Wydaje mi się, że forma jest. Trenowałyśmy po tym trzecim turnieju i fajnie to wygląda. Miejmy nadzieję, że przełoży się to jutro na mecz i razem z moimi Jarząbkami, bo tak nazywam nasze dziewczyny, pokażemy dobrą grę i wygramy to spotkanie - powiedziała atakująca reprezentacji Polski. 

 

Nie bez znaczenia jest to, że to właśnie w Atlas Arenie Polki zagrają o trzeci z rzędu medal LN. To właśnie w tej hali w 2023 roku Biało-Czerwone wywalczyły pierwszy od 16 lat awans na igrzyska olimpijskie. W decydującym spotkaniu pokonały wówczas Włoszki. Czy łódzka hala po raz kolejny okaże się talizmanem?

 

- Myślę, że to coś naprawdę fajnego zagrać przed własną publicznością. Atlas Arena jest dla nas naprawdę bardzo magiczna, więc niech nas niesie. Nawet jak rozmawiam o Atlas Arenie, to mam ciarki na skórze. Fajnie grać przed własną publicznością. Kwalifikacje pokazały, że kibice potrafią zdziałać naprawdę bardzo dużo. Gdy nas wspierają, to mamy dodatkową moc - dodała Stysiak.

 

Mecz Polska - Chiny w Lidze Narodów siatkarek zostanie rozegrany w środę 23 lipca o godzinie 20.00.

 

Terminarz i plan transmisji meczów turnieju finałowego Ligi Narodów siatkarek można znaleźć TUTAJ.

 

Transmisje meczów siatkarskiej Ligi Narodów 2025 można obejrzeć na sportowych antenach Polsatu i na Polsat Box Go, a mecze reprezentacji Polski również w Polsacie. Przedmeczowe studia podczas turnieju finałowego w Polsacie Sport 1.

 

KP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie