Mundial 2006, srebro siatkarzy w MŚ, wygrana Kubicy w F1. Wspomnienia na 25-lecie Polsatu Sport (WIDEO)
Polsat Sport obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia. Przez ten czas nasi Widzowie mogli oglądać na antenach stacji największe sukcesy polskich sportowców, między innymi siatkarzy, piłkarzy, pięściarzy, tenisistów czy gwiazd MMA, a wszystko to okraszone barwnym, emocjonującym komentarzem naszych dziennikarzy i ekspertów.

Polsat Sport już od 25 lat dostarcza widzom najwyższej jakości transmisje sportowe z całego świata. W tym czasie na naszych antenach miało miejsce wiele poruszających momentów, które na zawsze zapisały się na kartach historii nie tylko polskiego, ale również międzynarodowego sportu.
ZOBACZ TAKŻE: Dziękujemy za 25 lat! Wyjątkowy klip z okazji ćwierćwiecza Polsatu Sport (WIDEO)
Z okazji jubileuszu zapytaliśmy dziennikarzy o ich wspomnienia związane z najważniejszymi sportowymi imprezami transmitowanymi na antenach Polsatu Sport. Nie mogło zabraknąć kilku słów o siatkarskich mistrzostwach świata z 2006 roku.
- Do dzisiaj mistrzostwa świata w 2006 roku w Japonii uznawane są przez wszystkie pokolenia jako przełomowe - powiedział dziennikarz i prezenter Jerzy Mielewski.
- Genialny występ polskich siatkarzy. Mamy wicemistrzostwo świata. W finale przegrali z Brazylią, ale dla nas to była wielka satysfakcja. Ale ja mam żal do Raula Lozano, który jest współautorem tego sukcesu. Po zwycięskim półfinale krzyknął "secundo", czyli że co najmniej będziemy drudzy. Raul, trzeba było krzyknąć "primero"! Może wtedy zostalibyśmy mistrzami świata - w swoim stylu skomentował Krzysztof Wanio.
W tym samym roku wiele emocji dostarczyli również piłkarze, którzy w Niemczech rywalizowali w mistrzostwach świata. Niestety Biało-Czerwoni przegrali wszystkie mecze i po fazie grupowej pożegnali się z turniejem.
- To były dla mnie pamiętne mistrzostwa. Byłam w Dortmundzie, będąc w ciąży z moją córką Polą. Gdzieś tam w pakiecie mogłyśmy kibicować drużynie Pawła Janasa - wspominała specjalistka od piłki nożnej, Paulina Czarnota-Bojarska.
W 2007 roku serca wszystkich kibiców polskiego sportu zamarły. Podczas Grand Prix Montrealu Robert Kubica uległ bardzo groźnie wyglądającemu wypadkowi. Na szczęście Polak wrócił do zdrowia, a zaledwie rok później na tym samym torze świętował zwycięstwo.
- 2007 rok, Montreal, bardzo źle wyglądający wypadek Roberta Kubicy. W naszym studio gościem był tata Roberta, który zbladł, gdy zobaczył, że zobaczył, jak bardzo źle wyglądał ten wypadek - poinformował producent Jakub Radecki.
- Dla zawodnika, który wraca na tor po wypadku, to musi być przede wszystkim walka nie z rywalami na torze, ale ze swoją głową - dodał Łukasz Jurkowski.
Wspomnienia dziennikarzy Polsatu Sport można obejrzeć w załączonym materiale wideo.



