Lewandowski i Szczęsny zagrają w USA? Stanowcze "nie"
Duże poruszenie w hiszpańskim futbolu spowodowała decyzja o rozegraniu meczu La Liga na innym kontynencie. Chodzi o mecz Barcelony z Villarrealm, który ma się odbyć w Miami. W czwartek doszło do spotkania kapitanów drużyn ligi hiszpańskiej ze Stowarzyszeniem Piłkarzy.

W meczu 17. kolejki La Liga, który odbędzie się 21 grudnia Villarreal podejmie Barcelonę, chociaż słowo "podejmie" w tym przypadku nie do końca pasuje. Spotkanie ma się odbyć w Miami, a pomysł ten bardzo spodobał się m.in. prezesowi "Żółtej Łodzi Podwodnej". Fernando Roig Alfonso kusi kibiców darmowymi lotami do Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek jest optymistą. Podsumował mecze polskich klubów w Europie
Zupełnie innego zdania są piłkarze. Jak informuje "Marca" w czwartek doszło do spotkania kapitanów drużyn La Liga z Hiszpańskim Stowarzyszeniem Piłkarzy (AFE). Kategorycznie odrzucono pomysł rozgrywania meczu w Miami. Dodatkowo zawodnicy zwrócili się o szczegółowy raport dotyczący warunków projektu zakładającego występy w USA.
- Jesteśmy zjednoczeni. Chcemy szacunku i przejrzystości – napisali we wspólnym oświadczeniu kapitanowie. Piłkarze oczekują, że wszelkie zmiany w strukturze rozgrywek będą wcześniej omawiane z wszystkimi zainteresowanymi, szczególnie z nimi samymi.
Niektóre czołowe europejskie rozgrywki, w tym te hiszpańskie, rozgrywają swoje mecze na innych kontynentach. Dla przykładu Superpuchar Hiszpanii od kilku sezonów odbywa się w Arabii Saudyjskiej. Ma to jednak miejsce na początku roku i biorą w nim udział 4 zespoły. W tym przypadku chodzi o pojedyncze spotkania w środku sezonu.
Przejdź na Polsatsport.pl
