Magiera: Najlepszy mundial siatkarzy? Tak! Już był. Jedenaście lat temu…

Marek MagieraSiatkówka

Zewsząd słychać opinie, od kibiców po niektórych ekspertów, że tegoroczne mistrzostwa świata siatkarzy na Filipinach to najlepszy turniej tej rangi w historii. Rzeczywiście jest ciekawie, wyniki są mocno niespodziewane, a odpadnięcie już po fazie grupowej Francji, Brazylii i Japonii można traktować w kategorii sportowej sensacji. Ale czy to najlepsze mistrzostwa w historii? Teza mocno dyskusyjna.

Siatkarze reprezentacji Polski świętują zwycięstwo, unosząc ręce w górę i ściskając puchar.
fot. PAP
Magiera: Najlepszy mundial siatkarzy? Tak! Już był. Jedenaście lat temu…

Przy tej okazji warto przypomnieć na pewno najlepszy mundial w historii z naszej perspektywy, czyli Mistrzostwa Świata Polska 2014, tym bardziej, że w niedzielę minęła 11. rocznica wywalczenia przez reprezentację Polski złota w katowickim Spodku.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarskie derby Łodzi w finale Memoriału Michała Cichego

 

Tak, tak… To już jedenaście lat od fenomenalnego siatkarskiego mundialu rozgrywanego w Polsce w 2014 roku z fantastycznym meczem otwarcia na Stadionie Narodowym. 70 tysięcy ludzi na widowni i miliony przed telewizorami. Cytując klasyka, można śmiało powiedzieć, że historia wydarzyła się na naszych oczach. Dla kibiców, którzy dzisiaj mają naście lat i mocno przeżywali rywalizację siatkarzy rok temu na igrzyskach olimpijskich, tamte wydarzenia mają pewnie wymiar mocno historyczny, nawet można powiedzieć bardzo odległy.


Składowych sukcesu siatkarzy z 2014 roku było wiele. Od drużyny, świetnie uzupełniających się rozgrywających Fabiana Drzyzgi i Pawła Zagumnego, po indywidualności – wybitne występy Mariusza Wlazłego, Piotra Nowakowskiego i Mateusza Miki, czasami pojedyncze akcje jak blok Marcina Możdżonka w meczu z Iranem, dramatyczne zwroty związane z kontuzjami np. Michała Wniarskiego, niesamowitą atmosferę i fenomenalną publiczność, oczywiście trenerów ze Stephanem Antigą na czele oraz asystującym mu wówczas Philipem Blainem, na którego pracę dziś też trzeba spojrzeć trochę inaczej niż wtedy, a wszystko przez pryzmat tego wszystkiego, co wypracował i dokonał w ostatnich latach – do końca ubiegłorocznych igrzysk – z reprezentacją Japonii.


To był niesamowity turniej, niesamowity czas, niesamowita dawka pozytywnych emocji i przeżyć. Trzy tygodnie po inauguracji Mundialu 2014 był wypełniony do granic możliwości katowicki Spodek i spektakularne zwycięstwo naszych siatkarzy w wielkim finale z Brazylią. Chwilę przed godziną 23 Michał Winiarski wzniósł triumfalnie puchar za wygranie turnieju. Polska – nie tylko ta siatkarska – oszalała ze szczęścia.


Po 40 latach Biało-Czerwoni ponownie wygrali mistrzostwa świata. Trzytygodniowy marsz po złoto był jak jakiś bajkowy sen. Nie ma chyba kibica, który nie skojarzyłby z tym wydarzeniem wykrzyczanego przez komentatorów Polsatu Sport zdania: "Jesteśmy mistrzami świataaaa!"


– Ach, co to był za turniej! – mówił po finałowym meczu z Brazylią rozentuzjazmowany Wojciech Drzyzga. – Wszystko zaczęło się na przepięknym Stadionie Narodowym, a skończyło się tutaj, w katowickim Spodku, naszej siatkarskiej świątyni. Wszyscy mają w tym medalu swój udział! Chłopcy! Jesteście cudowni!


Część komentarza Wojciecha przeszła do historii dyscypliny. Nie ma chyba kibica, który nie słyszałby nieśmiertelnego już dzisiaj tekstu: „Zakładam zegarek”.


Była też charakterystyczna szczęśliwa koszula w kratę. Ona była z Wojciechem we Włoszech w 2018 roku, kiedy obroniliśmy mistrzostwo świata i też jest teraz na Filipinach. Powinna się przydać…

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie