Sprawili gigantyczną sensację na MŚ. Mają jedno życzenie. Padło słowo o Polakach
Reprezentacja Czech awansowała do półfinału mistrzostw świata siatkarzy. Nasi południowi sąsiedzi w ćwierćfinale sensacyjnie pokonali Iran 3:1. Jeden z liderów tej kadry Patrik Indra przyznał, że liczy na to, że ich sukces spopularyzuje siatkówkę w tym kraju. Nie szczędził przy tym mocnych słów.

- Reprezentacja Czech w siatkówce sensacyjnie awansowała do półfinału mistrzostw świata
- Awans do półfinału jest historycznym osiągnięciem dla Czechów
- Patrik Indra porównał popularność siatkarzy w Czechach do tej w Polsce, życząc im podobnego traktowania
- Czech podkreślił brak możliwości rywalizacji z najlepszymi drużynami świata w przeszłości
To niewątpliwie jedna z największych sensacji w historii siatkarskich mistrzostw świata, nie tylko tych rozgrywanych na Filipinach. Przed rozpoczęciem turnieju mało kto zakładał, że Czesi wyjdą z grupy, w której były faworyzowane Serbia, Brazylia oraz Chiny. Tymczasem podopieczni Jiriego Novaka zagrają o medale.
ZOBACZ TAKŻE: Show nad siatką! Najlepsze akcje ćwierćfinałów MŚ siatkarzy 2025 (WIDEO)
Dla Czechów sam awans do ćwierćfinału MŚ już był historycznym wyczynem, a tymczasem są w półfinale i w najgorszym wypadku zajmą wysokie czwarte miejsce.
Po zwycięstwie z Iranem jeden z najlepszych siatkarzy czeskiej kadry, Patrik Indra, przyznał, że wciąż nie dowierza w ten sukces. Dodał też, że liczy na popularyzację siatkówki w swoim ojczystym kraju.
- Mam nadzieję, że w Czechach zacznie się nas w końcu traktować jak poważnych sportowców. Bardzo chciałbym, żebyśmy kiedyś byli chociaż w dziesięciu procentach tak popularni jak polscy siatkarze. W Czechach sławą cieszą się najlepsi hokeiści, najlepsi piłkarze, ale na pewno nie siatkarze. Mam więc nadzieję, że kiedyś Czesi zaczną traktować nas jak wielkich sportowców, tak jak jest to w Polsce - powiedział w rozmowie z portalem Plusliga.pl.
Co ciekawe, Czesi w tym roku nie brali nawet udziału w Lidze Narodów. Południowi sąsiedzi Polski musieli zadowolić się rozgrywkami niższej rangi - Złotą Ligą Europejską. Zajęli w niej drugie miejsce. W finale ulegli Finom.
- Na pewno w ostatnich latach brakowało nam możliwości rywalizacji z najlepszymi zespołami na świecie. Myślę, że długo czekaliśmy na taką okazję, aby zagrać w mistrzostwach świata. Co roku gramy w Złotej Lidze Europejskiej i są to dobre rozgrywki, ale na pewno nie na takim poziomie jak Liga Narodów. Brakowało nam więc do tej pory możliwości rywalizacji w wielkich meczach, z bardzo mocnymi zespołami. Tutaj na Filipinach w końcu możemy udowodnić, że przez całe lato wykonaliśmy kawał dobrej pracy. Teraz pokazujemy nasze umiejętności i to, że potrafimy grać też w wielkich meczach o dużą stawkę - dodał.
W półfinale Czechy zmierzą się z Bułgarią. Transmisja tego meczu w sobotę 27 września od 8:15 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Extra 2 i na Polsat Box Go. Studio przedmeczowe rozpocznie się o 7:00.
Przejdź na Polsatsport.pl
