Miał kończyć karierę, a został mistrzem świata. Piękna historia włoskiego siatkarza

Reprezentacja Włoch wygrała z Bułgarią 3:1 i sięgnęła po tytuł mistrzów świata w siatkówce mężczyzn. Ostatnią piłkę tego spotkania skończył Simone Anzani, który jeszcze rok temu musiał walczyć, by w ogóle wrócić do sportu. Wszystko przez poważną chorobę serca.

Siatkarz w niebieskiej koszulce z flagą Włoch na piersiach, wypowiadający się lub reagujący z entuzjazmem.
fot. Cyfrasport
Simone Anzani
  • Simone Anzani zmagał się z problemami zdrowotnymi
  • U środkowego wykryto wadę serca
  • W lipcu 2024 roku Anzani poddał się ablacji serca
  • Miał przerwę od sportu, spekulowano nawet o końcu jego kariery
  • Pomimo przeszkód zdrowotnych, Anzani powrócił na parkiet i bronił tytuł mistrza świata

Anzani to jeden z największych pechowców w kadrze Italii. Dwa lata nie wziął udziału w mistrzostwach Europy, podczas których Włosi wywalczyli srebrne medale. Rok później nie znalazł się w kadrze na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Powodem absencji w obu przypadkach były problemy zdrowotne.

 

ZOBACZ TAKŻE: Czesi rozczarowani po meczu z Polską. Mimo historycznego sukcesu liczyli na więcej

 

U środkowego wykryto wadę serca. Jak się okazało - choruje na arytmię. W 2023 roku był hospitalizowany i poddany dokładnym badaniom. Następnie wrócił na boisko, ale problem ponownie się odezwał.

 

W lipcu 2024 roku Włoch przeszedł ablację serca. Musiał na jakiś czas zrezygnować ze sportu. W kuluarach mówiło się nawet o tym, że to koniec jego pięknej kariery. 

 

On jednak się nie poddał. Wrócił - i to w jakim stylu. Nie dość, że obronił wywalczony trzy lata temu tytuł mistrza świata, to jeszcze skutecznym atakiem ze środka zakończył wielki finał z Bułgarią. 

 

 

33-letni Anzani to dwukrotny mistrz świata (2022, 2025), mistrz Europy (2021), a także srebrny medalista Pucharu Świata (2015) i Ligi Narodów (2025). 

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie