Migranci wejdą do reprezentacji Polski? "Największym problemem jest młodzież, którą mamy"

Krystian NatońskiInne

- Najlepszym materiałem na dobrego sportowca to dziecko imigrantów w pierwszym albo w drugim pokoleniu. I to najlepiej widać na reprezentacji Niemiec, Wielkiej Brytanii i czasami Francji. W piłce nożnej to się idealnie sprawdza i my dochodzimy do tej samej prawidłowości - mówi otwarcie Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Tłum kibiców na trybunach stadionu, większość osób ma na sobie żółte i niebieskie barwy. W prawym górnym rogu zdjęcie z profilu brodatego mężczyzny w białej koszulce z niebieskimi akcentami.
fot. PAP
Zdaniem Tomasza Majewskiego (na zdj.) niedługo Polskę może reprezentować wiele dzieci imigrantów, np. z Ukrainy

Majewski był gościem poniedziałkowego wydania "Polsat Sport Talk", w którym opowiedział o kondycji polskiej lekkoatletyki, ale i sportu. Zauważalny jest problem z niżem demograficznym w naszym kraju, co przekłada się na mniejszą liczbę utalentowanej młodzieży. Receptą na rozwiązanie tego problemu może być naturalizowanie dzieci imigrantów, którzy z różnych względów opuścili swoje ojczyzny.

 

- Najlepszym materiałem na dobrego sportowca to dziecko imigrantów w pierwszym albo w drugim pokoleniu. I to najlepiej widać na reprezentacji Niemiec, Wielkiej Brytanii i czasami Francji. W piłce nożnej to się idealnie sprawdza i my dochodzimy do tej samej prawidłowości. Mamy teraz masę świetnej młodzieży z Ukrainy, Białorusi i czasami z Rosji w przypadku tych, którzy uciekli z kraju, bo nie zgadzali się z polityką. U nas w lekkiej atletyce jest trudniej, bo są dyskwalifikowani i właściwie nie powinni brać udziału w żadnej rywalizacji. A to są ludzie, którzy mieszkają w Polsce, będą mieszkać w Polsce, te dzieciaki będą trenować, bo tego chcą, ale ich droga do reprezentowania Polski jest bardzo trudna. To jeszcze bardziej uderzy w nieoczywiste dyscypliny, w których mamy małe tradycje, ale duże tradycje są na Ukrainie. To widać po sportach artystycznych jak gimnastyka i tańce - zaznaczył Majewski.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Na więcej nie było nas stać". Mistrz świata dosadnie o brązie Polaków

 

Jeszcze jakiś czas temu obecność "obcokrajowca" w reprezentacji Polski w danej dyscyplinie wywoływała szereg dyskusji, ale w dzisiejszych realiach nie jest to żadne zaskoczenie. To naturalny proces, który często rozpoczyna się od przeprowadzki rodziców do danego kraju i wychowanie tam potomstwa. Dlatego w przypadku Polski można spodziewać się wielu sportowców z Ukrainy, ale i Białorusi czy Rosji, którzy będą chcieli reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej.

 

- To jest naturalne, że ci ludzie mieszkając w Polsce będą wysyłać te dzieciaki na takie sporty i będą szukać takich sportów. I dzięki temu możemy zyskać, mając sukcesy. To jest jedna z cząstek całego systemu. Największym problemem jest młodzież, którą mamy. Jest jej mniej, a zdolnych do sportu jeszcze mniej, więc podstawa tej piramidy bardzo się zmniejsza. W zasadzie to jest rywalizacja między sportami, kto jakąkolwiek młodzież nadającą się do trenowania zgarnie i namówi do trenowania tego sportu. To jest problem, który będzie uderzał w przyszłości - przyznaje dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą.

 

Fragment rozmowy z Tomaszem Majewskim w załączonym materiale wideo.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie