Magiera: Trzy lata bez mistrza Tomasza
Za nami wzruszający weekend, który naszą siatkarską załogą spędziliśmy w Lublinie, aby oddać hołd Tomaszowi Wójtowiczowi. Za kilkanaście dni miną dokładnie trzy lata, od kiedy nie ma z nami naszej Legendy. Wspaniały polski siatkarz, a przez ostatnie lata komentator siatkówki, nasz przyjaciel z Polsatu Sport, zmarł 24 października 2022 roku po długiej walce z chorobą.

Po turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza mógłbym w zasadzie skopiować tekst, który napisałem po ubiegłorocznym turnieju i zmienić w nim w zasadzie tylko turniejową kolejność. I może jeszcze jedną rzecz, ale dzisiaj to już i tak bez znaczenia. Cofnijmy się do września 2022 roku…
ZOBACZ TAKŻE: Najciekawsze transfery do klubów PlusLigi przed sezonem 2025/2026. Którzy siatkarze zmienili barwy?
Tomasz Wójtowicz nie ukrywał, że marzy o kilku rzeczach. Jedną z nich miał być turniej Jego imienia, który rokrocznie miał być rozgrywany w Lublinie, w międzynarodowej obsadzie i najlepiej z udziałem silnej włoskiej drużyny. I to wszystko od trzech lat, a w sumie czterech edycji, się dzieje. Pierwszy turniej odbył się jeszcze w obecności Tomasza. Następne już niestety bez Niego.
Nowy sezon klubowy w Europie rusza za tydzień, dzięki czemu obejrzeliśmy w Lublinie ciekawe widowisko. Wynik, jak to w turniejach towarzyskich, nie był sprawą najważniejszą, niemniej warto odnotować, że najlepsi w hali Globus okazali się gracze Bogdanki LUK Lublin, którzy w finale pokonali PGE Projekt Warszawa. Trzecie miejsce zajęli Włosi z Cisterna Volley, a czwarte przetrzebieni kontuzjami siatkarze JSW Jastrzębskiego Węgla. O dolegliwościach Łukasza Usowicza było wiadomo od dawna, na turnieju drobne niedyspozycje zgłosili Nicolas Szerszeń i Miran Kujundzić, najbardziej jednak kibiców zmartwiła kontuzja Maksymiliana Graniecznego, który w błahej sytuacji zderzył się z Adrianem Staszewskim i doznał kontuzji pęknięcia jednej z kości dłoni. Podczas finałowego dnia młody libero paradował w hali z gipsowym opatrunkiem na ręce i jego absencja może potrwać nawet dwa miesiące.
W kuluarach turnieju sporo rozmawiało się na temat zakończonych mistrzostw świata na Filipinach. Od siatkarskiego turnieju zakończonego brązowym medalem wywalczonym przez reprezentację Polski upływają kolejne tygodnie, ale wciąż występ drużyny Nicoli Grbicia wzbudza sporo emocji. Także wśród kolegów Tomasza ze Złotej Drużyny, która w Meksyku sięgnęła po mistrzostwo świata, a dwa lata później w Montrealu po olimpijskie złoto. W Lublinie zameldowali się Edward Skorek, Ryszard Bosek, Marek Karbarz, Włodzimierz Sadalski i Zbigniew Lubiejewski. Co cieszy, wszyscy w znakomitej formie oraz doskonałych nastrojach. I z jasnym przekazem, który znamy z opowieści Tomasza Wójtowicza, że Złota Drużyna już od dawna nie gra, ale jej największą siłą jest to, że ona cały czas jest i cały czas trwa.
Tak jak będzie trwał turniej im. Tomasza Wójtowicza - mistrz prosił, aby nie nazywać tej imprezy memoriałem, o czym przypominał Paweł Markiewicz, prezes Fundacji im. Tomasza Wójtowicza, głównego organizatora imprezy - w kolejnych latach. Turniej pełen wspomnień i symboli, którego stałym elementem stał się pusty fotel na specjalnie przygotowanej scenie, a obok niego fotografia Tomasza zrobiona podczas pierwszego turnieju, a od ubiegłego roku także charakterystyczna biała reprezentacyjna koszulka z numerem 5 i napisem Polska okraszona nazwiskiem Wójtowicza uroczyście zawieszona pod sufitem lubelskiej hali.
Tomku, dziękujemy za wszystko. Jesteśmy, pamiętamy, będziemy i to się nigdy nie zmieni…
I na koniec, proszę wybaczyć, odrobina prywaty z mojej strony, ale uzasadniona, gdyż od 1 sierpnia mam przyjemność pełnić funkcję Przewodniczącego Rady Fundacji im. Tomasza Wójtowicza i z tego miejsca chciałem bardzo podziękować wspomnianemu wcześniej prezesowi Pawłowi Markiewiczowi oraz Jakubowi Czabanowi, a także ich współpracownikom, że organizując imprezę, kolejny raz udało im się zadbać nie tylko o świetny klimat, atmosferę i poziom sportowy, ale także ją uosobić wszystkim tym, co charakteryzowało Tomasza, czyli wysoką kulturą, uśmiechem i ogromną życzliwością.

