Siedem goli w meczu PKO BP Ekstraklasy! Piąty ligowy mecz bez wygranej Motoru
GKS Katowice rozbił Motor Lublin 5:2 w meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla podopiecznych Mateusza Stolarskiego to już piąte z rzędu ligowe spotkanie bez wygranej, natomiast katowiczanie dzięki efektownemu triumfowi wydostali się ze strefy spadkowej.

Gospodarze rozpoczęli bardzo źle, mnożyły się niedokładne podania, brakowało zawodnika wprowadzającego ład w poczynania zespołu, co katowiczanie znakomicie wykorzystywali przez pierwsze pół godziny zdecydowanie dominując na boisku.
Efektem tego było zdobycie dwóch goli potwierdzających tę przewagę. Najpierw w 9. minucie po błędzie Arkadiusza Najemskiego piłka trafiła do Alana Czerwińskiego, który dokładnie zacentrował z prawej strony, a pozostawiony bez opieki po drugiej stronie Borja Galan bez problemu głową umieścił piłkę w bramce Motoru. Druga bramka padła po zamieszaniu w polu karnym w 21. min, kiedy Najemski próbując wybijać piłkę po strzale Adama Zrelaka ręką skierował ją bo siatki.
ZOBACZ TAKŻE: Ściana! Co za popis Szczęsnego. Nie do pokonania
Strata dwóch goli wpłynęła otrzeźwiająco na piłkarzy Motoru, których gra radykalnie się zmieniła i to oni odtąd, aż do przerwy, dominowali na placu gry. W 32. min po centrze Mathieu Scaleta główkował Karol Czubak, ale kapitalną interwencją popisał się bramkarz Rafał Strączek. Trzy minuty później golkiper GKS nie zdołał wybić piłki, która bezpośrednio z rzutu rożnego trafiła do jego bramki. Po kolejnych trzech minutach miejscowi kibice wyrazili na trybunach wielką radość, bo podopieczni Mateusza Stolarskiego wyrównali po główce Czubaka wykorzystującego dobre podanie Michała Króla.
Tuż przed przerwą arbiter Tomasz Kwiatkowski podjął bardzo problematyczną decyzję o upomnieniu Jakuba Łabojko drugą żółtą kartką, co jak się później okazało miało istotny wpływ na dalszy przebieg spotkania.
Po zmianie stron osłabieni gospodarze nie potrafili powrócić do gry z końcówki pierwszej połowy, tym bardziej, że już chwilę po wznowieniu stracili trzeciego gola, kiedy po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Zrelak trafił do bramki. Zadowoleni z prowadzenia podopieczni Rafała Góraka starali się spokojnie utrzymywać przy piłce i mając jednego zawodnika więcej robili to skutecznie i po dokonanych zmianach ich poczynania ofensywne były groźniejsze.
Jednym ze zmienników był Ilja Szkurin i to on dwukrotnie wpisując się na listę strzelców sprawił, iż jego drużyna odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie tak efektownym rezultatem. Zwycięstwo GKS w tym meczu było w pełni zasłużone.
Motor Lublin - GKS Katowice 2:5 (2:2).
Bramki: 0:1 Borja Galan (9), 0:2 Arkadiusz Najemski (21-samobójcza), 1:2 Bartosz Wolski (35), 2:2 Karol Czubak (38), 2:3 Adam Zrelak (47), 2:4 Ilja Szkurin (73), 2:5 Ilja Szkurin (82).
Motor Lublin: Ivan Brkic - Paweł Stolarski (72. Filip Wójcik), Marek Bartos, Arkadiusz Najemski, Krystian Palacz (64. Filip Luberecki) - Jakub Łabojko - Michał Król, Bartosz Wolski (72. Sergi Samper), Mathieu Scalet (83. Kacper Karasek), Bradly van Hoeven (64. Fabio Ronaldo) - Karol Czubak.
GKS Katowice: Rafał Strączek - Alan Czerwiński (45. Marten Kuusk), Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz - Marcin Wasielewski, Jesse Bosch (46. Sebastian Milewski), Mateusz Kowalczyk, Borja Galan - Eman Markovic (64. Ilja Szkurin), Adam Zrelak (64. Adrian Błąd), Bartosz Nowak (83. Marcel Wędrychowski).
Żółta kartka - Motor Lublin: Jakub Łabojko. GKS Katowice: Jesse Bosch, Ilja Szkurin, Marcin Wasielewski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Motor Lublin: Jakub Łabojko (45).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 9 883.
Przejdź na Polsatsport.pl
