Wielkie zmiany w siatkarskich przepisach! Tak teraz wygląda PlusLiga
W ostatniej #7Strefie przedstawiałem nowości w przepisach, które były testowane w zakończonym sezonie kadrowym. Paulina Maj-Erwart, Maciej Jarosz i Damian Wojtaszek oceniali, które z tych nowych zasad przypadły im do gustu, a które średnio się podobały. Po programie pomyślałem, że warto do tego wrócić i bliżej się przyjrzeć.

- Możliwość challenge'u wszystkiego budzi obawy o wydłużanie przerw w grze
- Zmiana dotycząca zasłony przez zawodników może pozostać niezauważona
- Dowolna pozycja drużyny serwującej nie wprowadza znaczących zmian taktycznych
- System challenge'u powinien być rozwijany technologicznie, być może z wykorzystaniem AI
- Dozwolone podwójne odbicie przy wystawie:
Doszło do tego, że w sumie tylko trzeci kontakt palcami musi być czysty, ponieważ w obronie i przyjęciu czysto odbijać nie musimy, o ile nie łapiemy i rzucamy piłką. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony na tę zmianę i się nie zawiodłem. Kibice szybko to przyswoili, a tym bardziej zawodnicy. Pomogło to bardzo upłynnić grę, na czym powinno wszystkim zależeć. Przyjmuję argumenty konserwatystów mówiących o czystości techniki odbicia, ale ta zmiana przynosi więcej pożytku od szkód. Zespoły się nie denerwują, kiedy widzą inne traktowanie przez sędziego, kibice nie płoną ze złości, kiedy sędzia gwiżdże błąd ich drużynie, bo wiadomo od dawna, że podwójną robią przeciwnicy, nigdy zespół, którego się wspiera.
ZOBACZ TAKŻE: Nokaut w meczu PlusLigi! Trafił piłką... kolegę z drużyny (WIDEO)
Pisałem kiedyś z apelem o niewprowadzanie tego przepisu do grup młodzieżowych i to podtrzymuję, mimo że już jest za późno. Im więcej techniki za juniora, tym łatwiej w seniorskim życiu. Porozmawiałem z trenerami młodzieży, którzy zwrócili mi uwagę na jeden aspekt. Naturalnie pilnują czystości odbicia w każdej fazie treningu, ale spodziewają się większej odwagi przy wystawie piłek od siatki u rozgrywających. Młodzi kandydaci na dyrygentów mogą przestać bać się ryzykować wrzutek i przerzutów, co mnie się podoba. Zobaczymy po roku, w którą stronę to pójdzie.
- Zmiana pozycji przy podrzucie serwującego:
Przed VNL byłem zdecydowanie na nie, ale mi przeszło. Zespołu szybko się zaadoptowały i szukają rozwiązań oszukania przeciwnika, schowania swoich problemów i na sam koniec podwyższenia poziomu swojej pierwszej akcji. Już mi to nie przeszkadza - co więcej, jestem ciekawy, jak często będziemy widzieli w sezonie zagrywkę z miejsca zaraz po gwizdku, powodującą zamieszanie w drużynie przyjmującej, kiedy na przykład atakujący nie będzie miał czasu, aby przebiec całe boisko dla zajęcia zakładanej wcześniej pozycji.
Bawcie się ustawieniami, chowajcie słabszych przyjmujący, jestem na tak.
Niestety - nie jestem w stanie znaleźć jednego argumentu dla wprowadzenia tego przepisu dla juniorów. Atakujący przestaną atakować z lewego skrzydła, a przyjmujący - z prawego. Środkowi przestaną się uczyć, nachodzić do ataku ze wszystkich stref, bo przecież zawsze jest czas na zajęcie miejsca najwygodniejszego. Część środkowych lubi bardziej nabiegać zza rozgrywającego, a część - nabiegać wprost na niego. Dlatego statystycy czasem łączyli ustawienia 3 i 6, kiedy środkowy był za plecami rozgrywającego albo ustawienia 2 i 5, kiedy na rozgrywającego nabiegali. W seniorskiej siatkówce nie widzę problemu, ale młodzież powinna się uczyć absolutnie wszystkiego.
- Challenge wszystkiego:
Tutaj mam problem, ponieważ z powiększeniem listy możliwości sprawdzania nie zmieniamy technologii. Obawiam się, że możemy z tego po sezonie zrezygnować ze względu na wydłużanie przerw na sprawdzanie, a przecież mieliśmy iść w drugą stronę. W trakcie sezonu obserwujmy, ile będziemy mieć czaso-challengy, które będą sprawdzane w ważnych momentach. Rozumiem ideę i rozumiem, że ulepszenie technologii wiąże się z kosztami, ale szukałbym rozwiązań w sztucznej inteligencji niż pozwalanie na sprawdzanie wszystkiego.
- Zasłona:
Sędziowie mają nie tylko kontrolować wysokość wystawionych dłoni linii bloku drużyny serwującej, ale też skupienie w jednym miejscu zawodników. Dla mnie nie zauważymy tej zmiany, ale nie bądźmy zaskoczeni, jeżeli sędziowie czasem to zagwiżdżą.
- Dowolna pozycja drużyny serwującej:
Do tej pory drużyna serwująca zmieniała pozycje po kontakcie z piłką zagrywającego. Teraz każdy może stać, gdzie chce, byle na boisku. Dla mnie zmiana bez znaczenia, ale ciekawi mnie, czy i kiedy jakiś zespół pokaże małego rozgrywającego pod siatką, aby oszukać przeciwników, aby w ostatnim momencie się wycofać go do obrony. Jestem bardzo otwarty na zmiany, bo przepisy często dostosowują się do tendencji. Kiedy zawodnicy zaczęli rzucać piłkami w ataku, przepisy po chwili się zmieniły i takich akcji zabroniły.
Czekam jeszcze na restrykcyjne ocenianie rzucania piłki oburącz w ataku, bo tego nie lubię.
***
Mecz ŁKS - Bydgoszcz został przełożony:
Tłumaczę i objaśniam. PLS dopuszcza takie sytuacje, jeżeli oba kluby się dogadują między sobą. Wtedy znajdowany jest nowy termin i po sprawie. Klub z Bydgoszczy się zgodził, ale... No właśnie, ale. Do PLS przyszła informacja o kontuzjach i covidzie w drużynie. Takie sytuacje się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. To jest nieodłączna część sportu. Wirus wpada do szatni i rozkłada drużynę, znam to. Dla mnie problemem w przyszłości może być otwarcie bardzo niebezpiecznej furtki. Nie mamy i mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy mieć przepisów z lockdownu, więc obecnie decyzję podejmowane są na żywym organizmie. Kiedy porozmawiałem o takiej sytuacji w środowisku, otrzymałem różny odzew. Znaleźli się też tacy, którzy powiązali choroby w drużynie z kontuzjami najważniejszych zawodniczek, ale ja jestem daleki od złośliwości, bo taka cecha jest mi obca. Bardziej chciałbym się skupić na otwartej furtce na przyszłość. Czy cztery zawodniczki z pozytywnym PCR to wystarczająco? Czy traktujemy jeszcze testy PCR jako wyznacznik do przekładania meczów? Czy teraz każdy zespół będzie mógł do ligi zgłaszać takie problemy z prośbą o przekładanie meczów? Czy do chorych dodajemy kontuzjowane i wtedy pokazujemy, że nie mamy kim grać, czy szukamy rozwiązań w zespołach juniorskich?
Stanę tutaj po stronie PLS, bo wiem, że dużo zrobili, aby wszystko było udokumentowane i miało ręce i nogi, ale czy mecz finałowy PlusLigi też będziemy mogli przełożyć, jeżeli grypa wpadnie do jakiejś szatni? Przede wszystkim życzę wszystkim zawodniczkom ŁKS zdrowia i sam nie wiem, jakie rozwiązanie jest optymalne. Wiem za to, że jeżeli chory faworyt jedzie do zespołu słabszego, to naturalne jest, że słabszy widzi w tym szansę, a choroby w trakcie sezonu są i będą.
Życzę wszystkim ligom w PLS i wszystkim zespołom, aby to był pierwszy i ostatni taki przypadek.
Przejdź na Polsatsport.pl
