Legendarny siatkarz włączony do Galerii Sław. Mówił, że... nie zasługuje na wyróżnienie
Dimitar Karow, legenda bułgarskiej siatkówki, został włączony do Galerii Sław. Co ciekawe, jeszcze kilka miesięcy temu 81-latek mówił, że... nie zasługuje na to wyróżnienie.

Karow, jeden z najwybitniejszych rozgrywających w historii europejskiej siatkówki, był jednym z głównych architektów sukcesu reprezentacji Bułgarii, która w 1970 roku sięgnęła po srebrny medal mistrzostw świata, przegrywając w finale 2:3 z NRD. Ani wcześniej, ani później "Junakom" nie udało się osiągnąć więcej (srebro Bułgaria przywoziła jeszcze z ME, igrzysk olimpijskich i tegorocznych MŚ).
ZOBACZ TAKŻE: Królewskie powitanie siatkarzy. "Szukajcie większego placu, bo w 2028 wrócimy ze złotem"
Nic więc dziwnego, że Dimitar Karow, który wielkie triumfy święcił również w klubowej siatkówce (z CSKA Sofia był pięciokrotnym mistrzem kraju i zwycięzcą Ligi Mistrzów w sezonie 1968/1969, a grając w Torino wybierany był trzy razy z rzędu MVP ligi włoskiej), znalazł się w gronie zawodników i trenerów, którzy w 2025 roku trafili do powstałej w 1978 w Holyoke w Stanach Zjednoczonych Siatkarskiej Galerii Sław.
Co ciekawe, jeszcze kilka miesięcy temu, tuż po tym, gdy w Internecie pojawiła się lista osób, które mogą dostąpić tego zaszczytu, sam Karow podkreślał w rozmowie z krajowymi mediami, że... nie zasłużył na to wyróżnienie! Bułgar zaznaczył, że cieniem na jego karierze rzucił się właśnie wspomniany finał z NRD, który "Junacy" przegrali, choć prowadzili w tie-breaku już 13:5!
- Wracam do tamtych wydarzeń z wielkim bólem serca. Przed finałowym meczem z NRD kontuzje złapało aż czterech naszych zawodników, w tym Wasil Simow, Laczezar Stojanow i Kirył Iwanow. Nie mieliśmy kim straszyć w ataku. Mimo to nie wyobrażam sobie wejścia do Galerii Sławe po finale, w którym prowadząc w piątym secie 13:5, ostatecznie przegraliśmy 13:15 i nie wywalczyliśmy złota. Moje sumienie, moralność i odpowiedzialność za wyniki reprezentacji po prostu nie pozwalają mi wejść z dumą do grona najlepszych. Jeśli jesteś tak blisko spełnienia marzeń, a mimo to nie dajesz rady ich spełnić, to nie możesz być zadowolony. Ja sam leżałem po tym meczu trzy dni bez jedzenia i snu, a ludzie wyrzucali telewizory przez okno. Nigdy tego nie zapomnę - podkreślał w kwietniowej rozmowie dla bułgarskiego radia Darik.
Wychowanek Septemvri Sofia zaznaczał jednak, że jeśli mimo wszystko zostanie włączony do Galerii Sław, pojawi się na uroczystości. Tak też zrobił, a po powrocie do ojczyzny nie krył wzruszenia.
- To było spełnienie marzeń, niezwykle wzruszająca chwila - przyznał na gorąco Karow.
Wraz z Karowem do siatkarskiej Galerii Sław włączono w 2025 roku również Serba Ivana Miljkovicia, Peruwiankę Rosę Garcię Rivas, Włoszkę Francescę Piccinini oraz przedstawicieli siatkówki plażowej: Amerykanina Kenta Steffesa i Niemkę Laurę Ludwig.
Członkowie siatkarskiego Hall of Fame. Ilu Polaków zostało wyróżnionych?

