Zacięty mecz na zakończenie kolejki. Decydował tie-break

W meczu wieńczącym drugą kolejkę PlusLigi Barkom Każany Lwów zmierzył się ze Steam Hemarpol Politechniką Częstochowa. Spotkanie było bardzo zacięte, a zwycięzcę wyłonił dopiero tie-break. Ostatecznie lepsi okazali się siatkarze ze Lwowa, którzy wygrali 3:2 (24:26, 25:23, 25:20, 21:25, 15:11).

Siatkarz w pomarańczowym stroju wykonuje wysoki skok do ataku, z rękami wyciągniętymi w kierunku siatki. Obok niego widać piłkę do siatkówki. Po drugiej stronie siatki stoją dwaj zawodnicy w czerwonych i niebieskich strojach.
fot. PAP
Zacięty mecz na zakończenie drugiej kolejki PlusLigi

Obie drużyny przystępowały do rywalizacji żądne zwycięstwa. I jedna, i druga przegrały bowiem w pierwszej kolejce. Siatkarze Barkomu ulegli 2:3 Energa Treflowi Gdańsk, z kolei gracze z Częstochowy zostali rozbici 0:3 przez Bogdankę LUK Lublin.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Fornal show! Polak nie do zatrzymania w Turcji


Inauguracyjny set był bardzo zacięty. Długo żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi większej niż dwa punkty. Udało się to Barkomowi dopiero przy stanie 17:14. To nie wystarczyło jednak do zwycięstwa, ponieważ częstochowianie odrobili straty (22:22). Następnie przegonili zespół ze Lwowa i triumfowali 26:24. Ostatni punkt zdobył Milad Ebadipour, który był skuteczny w grze blokiem. 


W drugiej partii wynik znów był na styku. Drużyny szły łeb w łeb, a wskazanie faworyta było piekielnie trudne. Dopiero w końcówce Barkom zdołał nieco odskoczyć od rywali (23:18), aby ostatecznie wygrać 25:23. Ogromna w tym zasługa Lorenzo Pope'a, który zapewnił ukraińskiej drużynie siedem punktów. W meczu zrobiło się więc po równo - było 1:1. 

 

Trzecia odsłona rozpoczęła się w znamiennym dla tego spotkania stylu - od wymian punkt za punkt. Aż do stanu 9:9 żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy. Później jednak Barkom zanotował serię trzech "oczek" z rzędu, co pozwoliło mu zbudować przewagę. W kolejnej części seta zespół starał się jej bronić. Choć udane zawody rozgrywał Patrik Indra (7 punktów w samej tylko trzeciej odsłonie), ostatecznie gospodarze wygrali 25:20.  

 

Częstochowianie znaleźli się pod ścianą - przegrywali 1:2 i musieli wygrać kolejnego seta, aby zachować szanse na zwycięstwo w meczu. Tymczasem początek tej odsłony lepiej ułożył się dla Ukraińców (6:4). Później goście zanotowali jednak imponującą serię czterech zdobytych z rzędu punktów, wychodząc na prowadzenie (8:6). W końcówce znów zrobiło się równo (20:20), ale ostatecznie przyjezdni wygrali 25:21, doprowadzając tym samym do tie-breaka. 

 

Na początku piątego seta Barkom wybił przeciwników z uderzenia, zdobywając trzy z rzędu punkty. Hemarpol znów musiał więc gonić. Przy stanie 9:7 wydawało się, że goście są blisko złapania kontaktu z gospodarzami, ale wtedy ci ponownie im odskoczyli (11:7). Częstochowianie próbowali jeszcze walczyć, natomiast musieli uznać wyższość lwowian, którzy wygrali 15:, a całe spotkanie - 3:2.  

 

W zespole ukraińskim najskuteczniejszym zawodnikiem był Lorenzo Pope (wybrany MVP), który zdobył 25 punktów. Po stronie gości takim samym wynikiem mógł pochwalić się Patrik Indra.  

 

Barkom Każany Lwów - Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa 3:2 (24:26, 25:23, 25:20, 21:25, 15:11)

 

Barkom Każany Lwów: Mousse Gueye, Lukas Kampa, Ilia Kowalow, Lorenzo Pope, Władysław Szczurow, Wasyl Tupczi - Jarosław Pampuszko (libero) - Julius Firkal, Mykoła Kuc, Yamato Nakano, Ołeh Szewczenko.

 

Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa: Sebastian Adamczyk, Luciano De Cecco, Milad Ebadipour, Patrik Indra, Bartłomiej Lipiński, Jakub Nowak - Mateusz Masłowski (libero) - Samule Jeanlys, Jakub Kiedos, Tomasz Kowalski. 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie