Co za powrót Polaków w meczu z Włochami! "Orły Brzęczka" wciąż niepokonane
Reprezentacja Polski pokonała Włochów 2:1 w meczu kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy do lat 21. Podopieczni selekcjonera Jerzego Brzęczka powrócili do gry w wielkim stylu zdobywając dwie bramki w ciągu czterech minut końcówki spotkania. Do siatki trafiali Wiktor Bogacz i Maciej Kuziemka.

Od początku spotkania obie strony pokazywały aktywność pod bramką rywala. Jako pierwsi w klarownej okazji odnaleźli się Włosi, którzy już w 13. minucie skierowali piłkę w stronę Łubika. Dogrywana przez Lucę Koleosho futbolówka odbiła się od głowy Luigiego Cherubiniego, ale prosto w słupek. Ten sam Cherubini uderzał kilka minut później, ale tym razem tylko obok słupka.
ZOBACZ TAKŻE: Składy na mecz Polska - Holandia. Na kogo postawił Jan Urban?
Polacy również mieli swoje okazje. Szczególnie aktywny był Tomasz Pieńko, który zmusił do interwencji Lorenzo Palmisaniego. Także on odnalazł się najlepiej w zamieszaniu po rzucie wolnym i już uderzał na praktycznie pustą bramkę, gdy w bohaterskim rzucie wybił ją nagle Filippo Mane. Jeszcze w samej końcówce uderzał na Filip Kocaba, ale piłka poleciała daleko w trybuny. Po dwóch minutach doliczonego czasu sędzia zaprosił obie drużyny do szatni.
W drugiej połowie zdecydowanie przeważali Włosi, którzy z coraz większą intensywnością nacierali na bramkę Łubika. Polski golkiper dwoił się i troił w obronie przed włoskimi napastnikami, niekiedy broniąc w doskonałych sytuacjach, lecz był już bezradny wobec przepięknego uderzenia Niccolo Pisillego. Młody pomocnik Romy przymierzył z powietrza i umieścił piłkę w siatce. Mieliśmy wynik 0:1 w 61. minucie meczu.
Biało-Czerwoni próbowali swoich sił w ataku, ale zdecydowanie częściej wygrywali pojedynki słowne z rywalami. Przełom przyszedł w drugiej części połowy, gdy na boisku zameldowało się aż czterech zmienników. To do nich należały decydujące trafienia.
Najpierw po wyśmienitej indywidualnej akcji Jana Faberskiego z doskonałej obsługi podaniem skorzystał Wiktor Bogacz. Tym samym mieliśmy wyrównanie. Niedługo potem z kontrą znów ruszyli Polacy i po chwili zamieszania niepilnowany pozostał Maciej Kuziemka. Zawodnik Wisły Kraków uderzył z daleka i potężnym strzałem pokonał włoskiego bramkarza. Tym samym w ciągu czterech minut Biało-Czerwoni odwrócili losy spotkania.
Jeszcze na samym finiszu ciśnienia nie wytrzymywali z kolei Włosi. Ciągnięty przez Kozubala za koszulkę Koleosho sprowadził do parteru swojego oponenta. W efekcie Polak ujrzał żółtą kartkę, a włoski zawodnik czerwoną. Niedługo potem arbiter zakończył mecz.
Reprezentacja Polski odniosła tym samym piątą wygraną w eliminacjach ME i przewodzi tabeli grupy E. Biało-Czerwoni mają imponujący bilans siedemnastu strzelonych bramek i tylko jednej straconej. W następnym spotkaniu Polacy zmierzą się 18 listopada na wyjeździe z Macedonią Północną. Turniej finałowy mistrzostw Europy odbędzie się w 2027 roku w Albanii i Serbii.
Polska - Włochy 2:1 (0:0)
Bramki: Wiktor Bogacz 83, Maciej Kuziemka 86 - Niccolo Pisilli 61
Czerwona kartka: Luca Koleosho 90+5
Polska: Marcel Łubik - Igor Drapiński, Michał Gurgul, Mariusz Kutwa, Wiktor Nowak - Antoni Kozubal, Filip Kocaba (Dawid Drachal 66), Tomasz Pieńko (Kamil Jakubczyk 90), Kacper Duda (Jan Faberski 74), Oskar Pietuszewski (Maciej Kuziemka 75) - Marcel Reguła (Wiktor Bogacz 66)
Włochy: Lorenzo Palmisani - Marco Palestra, Pietro Comuzzo, Filippo Mane, Davide Bartesaghi - Niccolo Pisilli (Tommaso Berti 82), Luca Lipani, Matteo Dagasso - Luigi Cherubini, Francesco Camarda (Alphadjo Cisse 75), Luca Koleosho

