Słodko-gorzki początek Polaków na mistrzostwach świata
W nocy z czwartku na piątek czasu polskiego w australijskiej Adelajdzie rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce plażowej. W turnieju występują dwie nasze pary, które mają już za sobą pierwsze mecze. Najpierw duet Michał Bryl i Bartosz Łosiak odniósł efektowne zwycięstwo, a potem Natalia Okła i Urszula Łunio poniosły dotkliwą porażkę.

Zdecydowanie większe nadzieje na dobry wynik polscy kibice stawiają wobec tandemu Bryl i Łosiak. To nasza najwyżej notowana para w siatkówce plażowej, która w rankingu FIVB zajmuje siódme miejsce. Na poprzednich mistrzostwach świata w Meksyku udało im się wywalczyć brązowy medal i teraz postarają się co najmniej powtórzyć ten wynik.
Bryl i Łosiak znakomicie rozpoczęli zmagania na Antypodach. Ich pierwszym rywalem w fazie grupowej był duet Yanwei Wang i Hongjun Du z Chin, który w rankingu FIVB znajduje się na 108. pozycji. Już pierwszy set pokazał, kto jest wyraźnym faworytem do wygranej. Polacy nie dali Azjatom żadnych szans i pozwolili im na zdobycie zaledwie 11 punktów. Druga partia była o wiele bardziej wyrównana, a nawet przez dłuższą chwilę toczyła się pod dyktando Chińczyków, którzy prowadzili już 12:8. Wydawało się, że będzie niezmiernie ciężko odrobić straty, ale nasi siatkarze wyszli z opresji i nie tylko błyskawicznie wyrównali, ale sami w końcówce odskoczyli na trzy "oczka". To pozwoliło im wygrać 21:19.
Biało-Czerwoni kolejny mecz rozegrają w niedzielę 16 listopada. Wówczas zmierzą się z Lukasem Pfretzschnerem i Svenem Winterem z Niemiec, którzy w rankingu FIVB zajmują 26. miejsce i w pierwszej rundzie pokonali plasujących się trzy lokaty wyżej Christopha Dresslera i Philippa Wallera z Austrii bez straty seta (21:19, 21:19).
ZOBACZ TAKŻE: Dwie polskie pary zagrają na mistrzostwach świata
Niestety, o wiele gorzej na inaugurację zaprezentowały się Okła i Łunio, które poniosły dotkliwą porażkę z Marketą Svozilovą i Marie Sarą Stochlovą z Czech. Polki okazały się znacznie gorsze od naszych południowych sąsiadek, czego dowodem wyniki poszczególnych partii. W obu odsłonach udało się bowiem wywalczyć raptem 15 punktów. Warto jednak zwrócić uwagę na ciekawy przebieg tej rywalizacji. W pierwszym secie Czeszki prowadziły już 6:1, ale ambitne Polki potrafiły doprowadzić do remisu 10:10, lecz potem znowu zanotowały przestój. Niemal do identycznej sytuacji doszło w drugim secie, w którym Svozilova i Stochlova prowadziły 10:5, a w pewnym momencie na tablicy świetlnej zrobił się wynik 14:13. Ponownie jednak nasze siatkarki nie poszły za ciosem.
Trzeba zaznaczyć, że Okła i Łunio na co dzień grają z innymi partnerkami, co z pewnością utrudnia im komunikację na piasku. Z tego powodu nie są notowane w rankingu FIVB. Dla porównania Czeszki plasują się na 21. lokacie, a kolejne rywalki Polek, czyli Ana Patricia Ramos i Eduarda "Duda" Lisboa z Brazylii to mistrzynie świata z 2022 roku, które obecnie są na ósmej pozycji w światowym zestawieniu. Stawkę w grupie uzupełniają jeszcze Tara Phillips i Kayla Mears z Australii, które notowane są na 215. lokacie i uległy "Canarinhos" 0:2 (16:21, 19:21).
Bryl/Łosiak - Wang/Du 2:0 (21:11, 21:19)
Okła/Łunio - Svozilova/Stochlova 0:2 (15:21, 15:21)
Przejdź na Polsatsport.pl
