Skandal z udziałem Janne Ahonena! Legenda skoków w centrum afery
Do skandalicznej sytuacji z udziałem Janne Ahonena doszło w miniony weekend. Legendarny fiński skoczek wtargnął na scenę podczas koncertu i zakłócił wydarzenie. Kilka minut później musiała interweniować kontrola.

- Janne Ahonen w zeszłą sobotę przerwał koncert fińskiego artysty.
- Były skoczek narciarski wtargnął na scenę i chciał zaśpiewać z wokalistą.
- Ahonen odmówił zejścia ze sceny i potrzebna była interwencja ochrony.
- 48-letnia legenda skoków narciarskich oficjalnie przeprosiła artystę i fanów.
- Dwukrotny mistrz świata jest rekordzistą Turnieju Czterech Skoczni z pięcioma triumfami.
- Fin wcześniej otwarcie mówił o swoich problemach z alkoholem.
W zeszłą sobotę w Kuusamo odbył się koncert Tima Kotipelto, lidera zespołu Stratovarius. Niestety, artysta w pewnym momencie został zmuszony do przerwanie koncertu.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy skład reprezentacji Polski na inaugurację Pucharu Świata. Są niespodzianki
Wszystko za sprawą pijanego Janne Ahonena, który, zataczając się, wtargnął na scenę i chciał zaśpiewać razem z wokalistą. Były skoczek odmówił zejścia ze sceny, więc musiała interweniować ochrona.
"Ahonen zrujnował koncert. Według naocznego świadka mistrz świata wyglądał na pijanego, śpiewał i zataczał się na scenie, zanim został wyprowadzony przez ochronę" — napisał portal iltalehti.fi.
Po kilku dniach 48-letnia legenda skoków narciarskich w rozmowie z magazynem "Seisce" oficjalnie przeprosiła artystę oraz wszystkich fanów zgromadzonych na koncercie. Dwukrotny mistrz świata przyznał również, że wypił wówczas za dużo alkoholu.
- Przepraszam za swoje zachowanie, jeśli było to obrzydliwą sytuacją dla widzów słuchających i oglądających Timo. Przepraszam Timo Kotipello, zespół i obecną na koncercie publiczność - powiedział.
Ahonen to jedna z największych legend w historii skoków narciarskich. Na koncie posiada triumfy w Pucharze Świata, mistrzostwach świata i Turnieju Czterech Skoczni. W tym ostatnim przypadku czynił to aż pięciokrotnie, co czyni go rekordzistą.
Fin niejednokrotnie przyznawał, że zarówno podczas kariery, jak i po jej zakończeniu, zmagał się z problemami z alkoholem.
Przejdź na Polsatsport.pl
