Wyjątkowa impreza w Polsce. Rozpoczyna się decydująca walka o igrzyska
Od czwartku do niedzieli polskich kibiców łyżwiarstwa czeka prawdziwe święto. W Gdańsku odbędzie się trzeci tegoroczny World Tour w short tracku, a przypomnijmy, że to ten cykl w tym roku jest kwalifikacją olimpijską. Transmisje na antenach Polsatu Sport i online na Polsat Box Go.

Pierwsze dwa przystanki cyklu World Tour odbyły się w Montrealu. Nasi zawodnicy w większości pojechali bardzo dobrze, a nie zabrakło nawet kilku miłych niespodzianek. Mowa tu przede wszystkim o przejazdach Gabrieli Topolskiej, która najpierw zajęła wysokie, piąte miejsce na dystansie 1500 metrów, a w kolejnych zawodach nie tylko powtórzyła lokatę, ale pobiła rekord Polski, który teraz wynosi 2:17.938! Topolska przyczyniła się też do wywalczenia pierwszego medalu WT w tym sezonie dla Polaków, bowiem w sztafecie mieszanej razem z Natalią Maliszewską, Michałem Niewińskim, Diane Sellierem i Felixem Pigeonem wywalczyli brąz.
ZOBACZ TAKŻE: Oficjalnie! Norwescy skandaliści wracają do rywalizacji
Wymienione wyniki były najlepszymi z dwóch przystanków World Tour w Montrealu, ale… w tym sezonie znacznie większe znaczenie mają kwalifikacje olimpijskie. Aby otrzymać po trzy miejsca do Mediolanu na każdym dystansie, trzech z naszych zawodników musi zakwalifikować do TOP 32 na 500m i 1000m oraz TOP 36 na 1500m w rankingu.
– W Montrealu zdobyliśmy pierwszą część kwalifikacji. Kobiety otarły się o plan maksimum, a mężczyźni troszkę więcej, niż plan minimum. Chcielibyśmy to jednak poprawić na kolejnych World Tourach – mówi Urszula Kamińska, która wspólnie z Gregorym Durandem prowadzi reprezentację Polski. – Potrzebujemy jednak więcej spokoju, pewności siebie i mądrych taktycznie biegów.
Po kilku tygodniach spędzonych w Kanadzie, Polacy wrócili do kraju. Mieli zaledwie trzy dni wolnego, a następnie pojechali do Drezna na zgrupowanie przed decydującą częścią sezonu kwalifikacji olimpijskiej. – Tam przygotowywaliśmy się do nadchodzących startów – dodaje Kamińska. – Plan jest taki, żeby forma stopniowo rosła. I myślę, że w przypadku kilku naszych zawodników jest to widoczne. Teraz jeździmy na swoim poziomie, zdobywamy miejsca, na które nas stać. Nie ustrzegamy się jednak błędów. Cieszą nas finały A i B, cieszy też medal w sztafecie mieszanej, ale cały czas mamy odrobinkę większy potencjał i chcemy go wykorzystać.
A najbliższa okazja ku temu będzie już od czwartku do niedzieli podczas kolejnego World Tour, tym razem w Gdańsku. I to właśnie przed polską publicznością nasi łyżwiarze będą chcieli zdobyć kolejne cenne punkty w rankingu, a co za tym idzie, zbliżyć się do igrzysk. – Czego możemy się spodziewać po tych zawodach? Wszystkiego! Bo short track to nieprzewidywalny sport. Jedno jest pewne: dołożyliśmy wszelkich starań, by się dobrze przygotować i chcemy być w walce o najcenniejsze trofea.
Wiadomo, że w Gdańsku wciąż w indywidualnych startach zabraknie Diane Selliera, który wciąż pracuje nad tym, by uporać się z kontuzją. Zawodnik wystartuje jednak w sztafetach, w których potrafi być ogromnym wzmocnieniem. – To nie jest jeszcze ten moment, żeby Diane jechał indywidualnie – zastrzega trenerka reprezentacji Polski. – A czy wreszcie odpali Michał Niewiński? Chciałabym, żeby swoją największą formę pokazał na igrzyskach. Ale pamiętajmy, że trzeba się na nie zakwalifikować.
Pozostali zawodnicy również są w gotowości do walki, tym bardziej, że będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością. – W sporcie zawodowym staramy się minimalizować ryzyko kontuzji wynikających ze zdarzeń losowych, jednak czasami wpadną małe urazy wynikające ze specyfiki dyscypliny – rozkłada ręce Kamińska. – Oczywiście liczymy też na wspaniałych polskich kibiców. Niech trybuny i wsparcie naszych fanów niosą zawodników do finałów!
Transmisje rywalizacji w Gdańsku na antenach Polsatu Sport i online na Polsat Box Go.
Przejdź na Polsatsport.pl
