Mocny głos z szatni Resovii. Nie pozostawia złudzeń. "Jak sobie wmówimy, to tak będzie"
Asseco Resovia Rzeszów ma za sobą dwie z rzędu porażki w PlusLidze. Co więcej - obie poniesione przed własną publicznością na Podpromiu. Czy to już kryzys? - Jak sobie wmówimy, że mamy dołek, to tak będzie - powiedział w rozmowie z serwisem plusliga.pl Michał Potera.

Resovia udanie rozpoczęła sezon, odnosząc pięć kolejnych zwycięstw. Seria została jednak przerwana 19 listopada, kiedy ekipa z Podkarpacia przegrała 2:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po trzech dniach przyszła kolejna porażka - tym razem 0:3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska gwiazda przyznała się do problemów psychicznych. To dlatego zrezygnowała z MŚ
- Na pewno to był taki zimny prysznic dla nas i Zawiercie było od nas lepsze w każdym elemencie. Trzeba przyznać, że należało im się to zwycięstwo. Tak naprawdę w żadnym secie nie mieliśmy punktu zaczepienia. Przykro nam, że we własnej hali przegraliśmy 0:3, ale w tym spotkaniu niestety nie znaleźliśmy argumentów na lepiej grający zespół z Zawiercia - przyznał Michał Potera w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
Czy dwie z rzędu porażki oznaczają, że rzeszowianie są w kryzysie i należy bić na alarm? Libero zmierzył się z takim pytaniem.
- Mamy faktycznie ostatnio jakiś problem z zagrywką, bo na początku sezonu zagrywaliśmy ciut lepiej. Nie szukałbym tutaj jednak jakiegoś wielkiego dołka w naszej grze. Jak sobie wmówimy, że mamy dołek, to tak będzie. Lepiej, żebyśmy sobie powiedzieli, że musimy przetrenować pewne elementy i wrócić do naszej dobrej gry - wyjaśnił zawodnik.
W sobotę Resovia rozegra kolejny mecz w PlusLidze. Rywalem rzeszowian na Podpromiu będzie PGE GiEK Skra Bełchatów. Początek o godzinie 14:45.

