Kłótnia o najwyższą kobietę świata. Odrzuciła lukratywny kontrakt
Zhang Ziyu, wschodząca gwiazda koszykówki, wywołała ogromne zamieszanie, decydując się na odrzucenie lukratywnego kontraktu z Shandong, gwarantującego jej najwyższą pensję w lidze. Możliwy jest scenariusz, że przez najbliższy rok zawodniczka będzie więc grała... wyłącznie w reprezentacji.

O młodej Chince zrobiło się głośno w czerwcu 2025 roku, gdy zadebiutowała w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Zawodniczce zmierzono wówczas 220 cm wzrostu, co czyniłoby ją najwyższą kobietą na świecie. Oficjalnie rekord ten dzierży Rumeysa Gelgi z Turcji, mająca 215 centymetrów, co oznacza, że Zhang Ziyu jest od niej o co najmniej 5 cm wyższa. Co najmniej, gdyż niektóre pomiary mówią, że zawodniczka z "Państwa Środka" ma aż 226 cm!
ZOBACZ TAKŻE: Sochan zapunktował. Zwycięstwo San Antonio
18-latka z miejsca stała się prawdziwą gwiazdą. W debiucie w kadrze rzuciła 18 punktów i dołożyła do tego 7 zbiórek, a jeszcze lepiej spisała się na zakończonych niedawno mistrzostwach Chin do lat 18. Koszykarka, reprezentująca prowincję Szantung, poprowadziła swój zespół do złota, rzucając w finale 31 punktów i dokładając do nich 10 zbiórek. W jednym z wcześniejszych spotkań Zhang Ziyu przeszła zaś do historii, zostając - według informacji agencji Xinhua - pierwszą Chinką, która popisała się wsadem w oficjalnym spotkaniu. Co więcej, wysoka nastolatka ma również za sobą występ w Meczu Gwiazd Ligi Chińskiej, choć... nie zagrała w niej jeszcze ani jednego starcia.
Mało tego, nie wiadomo, kiedy - i czy w ogóle - Zhang Ziyu pojawi się na ligowych parkietach w seniorskiej koszykówce. 18-latka odrzuciła bowiem lukratywną ofertę z Shandong, gwarantującą jej najwyższą w lidze pensję 1,2 mln juanów (prawie 620 tysięcy złotych) za sezon! Kością niezgody pomiędzy klubem a sztabem zawodniczki była długość umowy. Przedstawiciele Zhang Ziyu domagali się co najmniej pięcioletniego kontraktu, który zabezpieczyłby koszykarkę na przyszłość, zaś Shandong przedstawił nastolatce krótkoterminową umowę z opcją przedłużania jej o kolejne lata. Włodarze boją się bowiem, że organizm mierzącej co najmniej 220 cm wzrostu i ważącej powyżej 150 kg sportsmenki nie wytrzyma trudów sezonu, a ewentualna poważna kontuzja spowodowałaby gigantyczne straty finansowe, których nie dałoby się odrobić. Tym bardziej, że działający w imieniu koszykarki agenci domagali się również sporego procentu ze wszystkich umów sponsorskich, podpisywanych przez klub.
Jak podaje agencja Xinhua, Zhang Ziyu może więc przez najbliższy rok albo grać wyłącznie w kadrze, albo... pomyśleć o występach w którejś z zagranicznych lig. Biorąc pod uwagę gigantyczny potencjał marketingowy Chinki, ze znalezieniem pracodawcy nie powinna ona mieć większego problemu.
Przejdź na Polsatsport.pl
