Fortuna o formie polskich skoczków: Dopiero się rozkręcają
Wojciech Fortuna uważa, że na lepsze wyniki polskich skoczków narciarskich w tym sezonie trzeba jeszcze poczekać - Spokojnie, oni się dopiero rozkręcają, bo forma ma być na najważniejszą imprezę sezonu, czyli lutowe igrzyska olimpijskie - podkreślił mistrz olimpijski z Sapporo (1972)

Po pięciu indywidualnych zawodach Pucharu Świata Kamil Stoch i Kacper Tomasiak mają po 73 punkty i zajmują ex aequo 16. miejsce w klasyfikacji generalnej. 29. jest Dawid Kubacki - 23, 36. Piotr Żyła - 14, a 41. Paweł Wąsek - 7, natomiast Aleksander Zniszczoł jeszcze nie znalazł się w czołowej "30" konkursów, która punktuje.
ZOBACZ TAKŻE: Puchar Świata w skokach narciarskich 2025/2026: Terminarz. Kiedy są skoki?
Liderzy biało-czerwonych mają niewiele punktów w porównaniu z najlepszą trójką klasyfikacji generalnej. Prowadzący Słoweniec Anze Lanisek zgromadził już 356, drugi jego rodak Domen Prevc - 270, a trzeci Japończyk Ryoyu Kobayashi - 266.
Mimo wszystko Fortuna jest dobrej myśli.
- Musimy im dać czas, bo oni tradycyjnie dopiero się rozkręcają. No i należy pamiętać o głównym celu tego sezonu, czyli igrzyskach w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo, które są dopiero w lutym - powiedział PAP mistrz olimpijski i świata w skokach narciarskich z 1972 roku.
Jego zdaniem w obecnej kadrze mogłoby dojść do jakichś zmian.
- Na pewno nie wykluczałbym Maćka Kota. Nie wiem, w jakiej jest obecnie formie, ale może jednak warto właśnie na niego postawić. Poza tym, oprócz młodziutkiego Tomasiaka, nie widzę jakiegoś więcej na zapleczu kogoś w podobnym wieku, więc dlaczego nie postawić na doświadczenie? - uważa Fortuna.
Jak dodał, wierzy, że to właśnie doświadczenie będzie na igrzyskach najważniejsze.
- Trzon naszej kadry z pomocą trenerów na pewno da radę poprawić każdy, nawet najdrobniejszy błąd, który teraz gdzieś się tam wkrada. Każdy z nich wie też, jak sobie radzić z emocjami. To są niewątpliwe atuty ich wieku - podkreślił Fortuna.
Według niego najważniejszym sprawdzianem będzie Turniej Czterech Skoczni (29 grudnia - 6 stycznia), a najbardziej czeka na rozkręcającego się - jego zdaniem - Stocha.
- Każdy sportowiec startuje, żeby wygrywać, ale zapowiadający zakończenie kariery Kamil powinien pokazać lwi pazur. Ma wszystko, ale znów bawi się skokami, a wtedy zawsze pokazuje na co go stać - zauważył mieszkający w Gorczycy na Podlasiu zakopiańczyk.
Kolejny sprawdzian formy skoczków - w najbliższy weekend w Wiśle.
Przejdź na Polsatsport.pl
