Polacy brylują na mistrzostwach Europy. Basen w Lublinie kluczem do sukcesu?
Wiele rekordów życiowych, siedem rekordów kraju seniorów i cztery medale – to dorobek Polaków po trzech dniach pływackich mistrzostw Europy na krótkim basenie w Lublinie. Biało-Czerwoni zgodnie podkreślają: najszybszy basen w kraju, ich ulubiony.

Przed rozpoczęciem zawodów w Lublinie, pierwszej tak dużej imprezy pływackiej w Polsce od 2014 roku i mistrzostw Europy na krótkim basenie w Szczecinie, siedem rekordów Polski było ustanowionych właśnie w stolicy województwa lubelskiego. Zaledwie trzech dni rywalizacji potrzebowali biało-czerwoni, by w Aqua Lublin, obiekcie powstałym w 2014 roku, ustanowić siedem kolejnych najlepszych wyników w kraju, nie mówią o licznych rekordach życiowych.
ZOBACZ TAKŻE: Świetny występ 23-latka! Rekord Polski i medal ME
"Życiówkę" na 100 m st. klasycznym pobiła Dominika Sztandera. W finale uplasowała się na piątym miejscu, ale ustanowiła przy tym rekord Polski.
- Jest super. Lublin i tutejsza atmosfera sprawiają, że to jest mój ulubiony basen w Polsce. Jest bardzo szybki, tak że cieszę się, że jest możliwość pościgać się tutaj z najlepszymi zawodnikami z Europy. Kibice mogą zjechać, rodzina i najbliżsi mogą na żywo pooglądać... Jestem mocno podekscytowana i mega zadowolona – powiedziała zawodniczka MKS Juvenii Wrocław w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Rekord za rekordem życiowym bije Kamil Sieradzki.
- Czuję się tutaj świetnie, starty pokazują, że basen jest naprawdę szybki. Ja na dwóch dystansach do tej pory pobiłem dwa rekordy życiowe - stwierdził w środę 23-latek, który najpierw uzyskał swój najlepszy wynik w karierze na 400 m st. dowolnym, a następnie na dystansie o połowę krótszym.
Pływak AZS AWF Katowice już w półfinale na 200 m st. dow. zbliżył się do rekordu Polski i zapowiadał, że pobicie go to jego cel na te zawody.
- Bardzo bym chciał. Jest to mój cel, nie powiem, że nie. Forma jest - przyznał Sieradzki.
Cel zrealizował z nawiązką – w finale pobił rekord Polski czasem 1.41,48 i zdobył brązowy medal, pierwszy indywidualny w karierze i dla Biało-Czerwonych w Lublinie.
Rekord Polski, ale młodzieżowców, w półfinale na 100 m st. motylkowym pobił Ksawery Masiuk. Do najlepszego krajowego wyniku w kategorii seniorów brakuje mu 0,34 s.
- Ten basen jest szybki, bardzo szybki. W tym roku pobiłem na nim życiówkę po trzech latach, a nie mogłem tego zrobić chociażby w Dausze, w igrzyskach olimpijskich czy na innych basenach. Według mnie jest szybki dlatego, że był robiony pod pływanie. To nie jest przygotowane w hali. To nie tymczasowy basen, tylko on jest zrobiony, przygotowany do pływania. Na pewno był budowany z głową – przyznał Masiuk, wbijając szpilkę organizatorom igrzysk w Paryżu, gdzie korzystano właśnie z tymczasowego obiektu, postawionego na dwa miesiące przed startem imprezy.
W piątkowym finale na 100 m st. motylkowym popłynie również Michał Chmielewski. W eliminacjach 21-letni pływak pobił rekord życiowy na tym dystansie.
- Basen jest bardzo szybki. Zawsze był, a teraz tylko więcej osób może to zobaczyć – stwierdził krótko zawodnik IUKS Muszelka Warszawa.
W czwartkowy wieczór w Aqua Lublin pobito także rekord świata. Włoska sztafeta mieszana 4x50 st. dowolnym zdobyła złoto czasem 1.27,26.
- Bite są tutaj w Lublinie rekordy Europy, rekordy świata juniorów, rekordy Europy juniorów, więc to pokazuje, że nasza pływalnia jest pływalnią szybką, ale jednocześnie spełnia wszystkie wymagania. Dzięki wsparciu Aqua Lublin i całego komitetu organizacyjnego byliśmy w stanie przygotować obiekt perfekcyjnie. Wszystkie reprezentacje są niezwykle zadowolone z tego, jak ten obiekt wygląda i przede wszystkim jak służy zawodnikom – zauważyła prezes Polskiego Związku Pływackiego Otylia Jędrzejczak.
Duża impreza pływacka wróciła do Polski po 14 latach, wciąż jednak są to "tylko" zawody na krótkim, nieolimpijskim basenie. W kraju brakuje bowiem pełnowymiarowej, olimpijskiej pływalni 50-metrowej.
- W Polskim Związku Pływackim marzy nam się centrum olimpijskie, takie, żebyśmy mieli codzienny dostęp do 50-metrowej pływalni i możliwości trenowania tam naszych najlepszych zawodników, zarówno w grupie juniorskiej jak i seniorskiej – przyznała Jędrzejczak.
- Nasza Komisja ds. Inwestycji i Urządzeń Sportowych opracowała inwestycje we wsparciu także z Ministerstwa Obrony, by pływalnie były budowane jako schrony, bo to też jest bardzo ważny element, szczególnie w aktualnej sytuacji geopolitycznej. Dzisiaj ośrodki kluczowe to Warszawa i Katowice. To są najlepiej rozwijające się ośrodki, akademickie, pod względem ilości dzieci pływających w regionie i ilości klubów – dodała.
Biało-Czerwoni mają jeszcze trzy dni, by polepszyć nie tylko dorobek medalowy, ale także pobić kolejne rekordy Polski. Zawody w Lublinie potrwają do niedzieli.
Przejdź na Polsatsport.pl
