Koszmar reprezentanta Polski. Opuścił boisko na noszach
Karol Świderski rozpoczął w podstawowym składzie środowy mecz Pucharu Grecji z Kavalą. Już w 8. minucie opuścił jednak plac gry na noszach. "Miał pecha" - napisał portal sport24.gr.

Nieco obszerniej zdarzenie opisał portal gazzetta.gr. "28-letni reprezentant Polski uderzył głową po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia, ale nie trafił. Zrobił po tym kilka kroków i upadł na ziemię, bo zakręciło mu się w głowie. Nie był w stanie kontynuować gry i ustąpił miejsca Padovicowi" - przekazano.
ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Ta ostatnia kolejka
Dodano, że po udzieleniu pierwszej pomocy Polak czuł się dobrze i wspólnie z kolegami z drużyny pozostał na ławce rezerwowych do końca meczu. "Nie ma żadnych obaw przed derbami z PAOK-iem, Polak prawdopodobnie będzie gotowy" - czytamy.
Wprowadzony na boisko za Świderskiego Padović również nie będzie dobrze wspominał tego starcia. Już po zaledwie 21 minutach opuścił murawę prawdopodobnie z powodu urazu mięśniowego i nie zagra w kolejnym meczu.
Całe spotkanie z ławki rezerwowych oglądał za to Bartłomiej Drągowski. Panathinaikos już w niedzielę zmierzy się w hicie z PAOKiem.
Przejdź na Polsatsport.pl
