World Series of Boxing: Kuba prowadzi z Kazachstanem

Sporty walki
World Series of Boxing: Kuba prowadzi z Kazachstanem
fot. PAP

Kubański boks nie umiera. W finale World Series of Boxing pięściarze z gorącej wyspy prowadzą z Kazachstanem 3:2. Jutro drugi mecz, który rozstrzygnie losy rywalizacji.

Tym razem najlepsze zespoły tych mających już wieloletnią tradycję prestiżowych rozgrywek goszczą Chiny. Pierwsze z finałowych spotkań rozegrano w środę w Xiamen, drugi mecz jutro w Jinjiang . W każdym meczu pięć walk, po pięć rund, a jeśli w ostatecznym rozrachunku wynik będzie remisowy, przewidziany jest dodatkowy pojedynek w wadze 64 kg.

 

Przed rokiem wygrali Kazachowie, dla Astana Arlans był to już  trzeci wygrany finał. W tym bliżsi ostatecznego zwycięstwa są  Cuba Domadores, którzy dwukrotnie triumfowali w tych rozgrywkach, ale to jeszcze nic pewnego. Kazachstan ma znakomitych pięściarzy amatorów, podobnie jak Uzbekistan, który na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro wygrał klasyfikację medalową, wyprzedzając bokserów kubańskich.

 

WSB to dla wielu późniejszych zawodowych mistrzów znakomite pole doświadczalne. Taki przedsionek profesjonalnego boksu. Sędziowie nie są tak drobiazgowi jak na ringach amatorskich, nie przerywają walk po jednym mocniejszym uderzeniu, rękawice są twardsze, można nimi nokautować.

 

Ale najlepszym to nie przeszkadza, wygrywają tu i tu. Wystarczy sobie przypomnieć walki, które w WSB toczyli Wasyl Łomaczenko, czy Ołeksandr Usyk. Znakomity bilans miał też ich rodak Siergiej Dieriewianczenko, który 20 października zmierzy się z Danielem Jacobsem o pas IBF w wadze średniej.

 

Niedługo zapewne usłyszymy o dwukrotnym mistrzu olimpijskim, Kubańczyku Robeisy Ramirezie. On też znakomicie radził sobie w tych rozgrywkach, ale to już historia. Uciekł z „Gorącej Wyspy”, by wzorem innych kubańskich uciekinierów poszukać swojej szansy w zawodowym boksie, który na Kubie wciąż jest zakazany.

 

Ale pomimo ucieczek największych gwiazd, kubański boks dalej ma się dobrze, nie umiera. Kubańczycy rządzili podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Hamburgu, rządzą w WSB. W pierwszym meczu nie zawiedli faworyci, aktualni mistrzowie świata, Andy Cruz (64 kg) i Erislandy Savon (91 kg) świetnie spisał  się też debiutant Osvel Caballero (56 kg).

 

W drugim też mogą liczyć na pewniaków, Lazaro Alvareza (60 kg), Roniela Iglesiasa g) i Julio La Cruza (81 kg), którzy zmierzą się kolejno z Zakirem Safiulinem, Asłambekiem Szymbergenowem i Bekiem Nurmaganbetem. W pozostałych pojedynkach Jorge Grinan (52 kg)  walczyć będzie z Sakenem Bibossinowem, a Jose Larduet (plus 91 kg) z Kamszybekiem Kunkabajewem i tu faworytami będą Kazachowie.

A gdyby finałowy dwumecz zakończył się remisem, to do ringu wyjdą Jorge Moiran (64 kg) i Serik Temirżanow, i właśnie ta, dodatkowa walka w wadze lekkopółśredniej rozstrzygnie  o tym, która z drużyn odbierze czek na pół miliona dolarów.

 

 

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie