Zabójcze trzy minuty Barcelony. Pech Lewandowskiego
FC Barcelona wyszła z opresji i pokonała we wtorkowy wieczór Eintracht Frankfurt 2:1 w ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów. Gospodarze zdobyli dwie bramki w trzy minuty na początku drugiej połowy. O pechu może mówić Robert Lewandowski, którego gol nie został uznany z powodu spalonego.

FC Barcelona była faworytem konfrontacji z przedstawicielem Bundesligi i chciała wrócić na zwycięską ścieżkę po rozczarowującym remisie z Club Brugge 3:3 oraz dotkliwej porażce z Chelsea 0:3. Hansi Flick postanowił dać szansę gry od pierwszej minuty Lewandowskiemu, licząc, że Polak przypomni sobie nie tak dawne czasy, gdy strzelał gole Eintrachtowi na niemieckich boiskach.
I faktycznie, już w 10. minucie 37-latek zapisał się na liście strzelców po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Raphinhi. Trafienie nie zostało jednak zaliczone, ponieważ po wideoweryfikacji VAR okazało się, że Brazylijczyk był na spalonym.
Na domiar złego dla "Dumy Katalonii", zaledwie jedenaście minut później bramkę zdobył Eintracht. Uczynił to Ansgar Knauff po asyście Nathaniela Browna. Piłkarze z Frankfurtu schodzili do szatni ze skromnym prowadzeniem.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Konferencji na sportowych antenach Polsatu! Gdzie obejrzeć mecze 5. kolejki?
W przerwie Flick postanowił dokonać jednej zmiany. Na boisku pojawił się Marcus Rashford, co okazało się skutecznym posunięciem. Anglik w 50. minucie zapisał asystę przy bramce Julesa Kounde. Trzy minuty później Camp Nou eksplodowało z radości drugi raz i ponownie na liście strzelców zapisał się Francuz, tym razem po asyście Lamine'a Yamala.
W 66. minucie plac gry opuścił Lewandowski, którego zastąpił rewelacyjny w ostatnich dniach Ferran Torres. Hiszpan w miniony weekend zanotował hat-tricka w konfrontacji z Celtą Vigo.
Tym razem Torres nie powiększył swojego dorobku. Wynik spotkania nie uległ zmianie. Dla mistrzów Hiszpanii to trzecie zwycięstwo w Champions League, przez co utrzymują szanse na bezpośredni awans do 1/8 finału. W następnej kolejce lider La Liga zagra na wyjeździe ze Slavią Praga.
Eintracht pozostaje z czterema punktami i jedną wygraną w tej edycji i ma już tylko teoretyczne szanse na awans do fazy pucharowej.
Wojciech Szczęsny cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
FC Barcelona - Eintracht Frankfurt 2:1 (0:1)
Bramki: Kounde 50, 53 - Knauff 21
FC Barcelona: Garcia - Balde (Christensen 89), Martin, Cubarsi, Kounde - Pedri, Garcia - Lopez (Rashford 46) - Raphinha (de Jong 66), Lewandowski (Torres 66), Yamal (Bardghji 89)
Eintracht: Zetterer - Brown, Theate, Koch, Kristensen - Chaibi, Skhiri, Gotze (Uzun 77) (Bahoya 77), Larsson (Dahoud 68), Doan (Ngankam 89) - Knauff (Wahi 68)
Żółte kartki: Yamal, Martin - Knauff.
Przejdź na Polsatsport.pl
