CCC Sprandi Polkowice pojedzie w Hiszpanii i Belgii
Jednego dnia, grupa CCC Sprandi Polkowice otrzymała informację o zaproszeniu na dwa prestiżowe wyścigi zaliczane do UCI World Tour - na etapowy Volta a Catalunya (21-27 marca) oraz jednodniowy Gent-Wevelgem (27 marca).
- Wyścig dookoła Katalonii znamy już dobrze i mamy z niego bardzo dobre wspomnienia. Zeszłoroczny sukces Maćka Paterskiego tylko utwierdził organizatorów w przekonaniu, że warto po raz kolejny przyznać nam "dziką kartę" - mówi Piotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice. - Start w Gent-Wevelgen to natomiast dla nas coś nowego. Nigdy nie startowaliśmy w tej imprezie, ale jeśli mamy ambicje na awans do World Touru, to musimy się do tego typu ścigania przyzwyczajać. Będzie to też znakomity test formy i naszych możliwości przed monumentem, Ronde van Vlaanderen, w którym również w tym sezonie zadebiutujemy.
Kwiatkowski drugi w debiucie w grupie Sky
Pierwszy z nich bardzo mocno utkwił w pamięci kibiców "pomarańczowych", gdyż właśnie w Katalonii, Maciej Paterski sięgnął przed rokiem po pierwsze zwycięstwo w imprezie UCI World Tour. W tym sezonie nie wystartuje w tym wyścigu (pojedzie w Tirreno-Adriatico), ale z pewnością pozostali kolarze CCC Sprandi Polkowice będą chcieli go godnie zastąpić.
Trasa tegorocznej edycji Volta a Catalunya nie jest jeszcze w 100% znana. Wiadomo, że rywalizacja potrwa 7 dni, rozpocznie się w miejscowości Calella, a zakończy etapem wokół Barcelony. Decydujące o klasyfikacji generalnej będą górskie odcinki 3. i 4. dnia zmagań, z Girony do La Molina i z Bagà do Port Ainé.
Dla polkowickiej drużyny będzie to trzeci z rzędu, a czwarty w ogóle występ w Volta a Catalunya. Poza "pomarańczowymi" i 18 grupami UCI World Tour, na linii startu, z "dzikimi kartami" zameldują się również Caja Rural, Cofidis, Solutions Credits, Roompit-Oranje Peloton, Team Roth, Wanty-Groupe Gobert, a także druga polska ekipa Verva ActiveJet Pro Cycling Team.
W dniu zakończenia katalońskiej imprezy, druga część składu będzie walczyć w Gent-Wevelgem. Będzie to dla niej próba generalna przed rozgrywanym tydzień później monumentem, Ronde van Vlaanderen. Wyścig Gent-Wevelgem także odbywa się we Flandrii, jednak jego trasa nie jest aż atak pofałdowana jak trasa "Flandryjskiej Piękności". Boczny wiatr, padający deszcz i krótkie wzniesienia usytuowane w drugiej połowie zmagań, wystarczą jednak, by mocno poszarpać peleton. Sama końcówka prowadzi po płaskim, więc nie bez szans są także sprinterzy. Do pokonania będzie odcinek z Deinze do Wevelgem, liczący ok. 240 kilometrów.
Komentarze