Kowaliow rozbił rywala w walce wieczoru

Choć Kowaliow nie był skoncentrowany od samego początku, to i tak spokojnie punktował swojego rywala. Większość ataków Michałkina lądowała na gardzie mistrza, który wykorzystywał ten moment na ataki z kontry. Po kilku mocnych uderzeniach twarz pretendenta zaczęła zmieniać kolor na czerwony.

Kowaliow się rozluźnił, a to zaowocowało kilkoma niezłymi akcjami Michałkina. To jednak "Crusher" miał wszystko pod kontrolą, lecz gdy rywal trafił go jednym z obszernych lewych sierpowych, włączył kolejny bieg. Po kilku przeprowadzonych szarżach pretendent miał już złamany nos oraz mocno ograniczone pole widzenia przez rozcięcie nad prawym okiem. Po szóstej rundzie lekarz zezwolił na kontynuowanie pojedynku.

W siódmej rundzie walka została jednak przerwana, a Kowaliow obronił pas WBO.