Dacewicz: Można założyć, że mecz Brazylia - Francja pozostanie jednym z najlepszych całego turnieju

Siatkówka

- Choć przed nami jeszcze wiele spotkań, to już teraz można założyć, że mecz Brazylia - Francja zostanie wybrany jednym z najlepszych całego turnieju. W pierwszych dwóch setach nie brakowało kapitalnej gry Brazylii, jednak później do głosu doszli Francuzi. Tie-break był z kolei deserem po i tak już pysznym daniu i do wyniku 12:12 nie było wiadomo kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko. Końcówka pokazała, że Brazylijczycy mają moc - powiedział po meczu Brazylia - Francja Damian Dacewicz.

Igor Marczak: W czwartek doszło do niewątpliwego hitu mistrzostw świata, gdy po dwóch stronach siatki stanęły reprezentacje Brazylii i Francji. Emocji był chyba aż nadto?

Damian Dacewicz: Biorąc pod uwagę klasę obu zespołów rzeczywiście można było się spodziewać hitu. Choć przed nami jeszcze wiele spotkań, to już teraz można założyć, że mecz Brazylia - Francja zostanie wybrany jednym z najlepszych całego turnieju. Obie ekipy zderzyły się ze sobą i dały fantastyczne widowisko. W pierwszych dwóch setach nie brakowało kapitalnej gry Brazylii, jednak później do głosu doszli Francuzi. Tie-break był z kolei deserem po i tak już pysznym daniu i do wyniku 12:12 nie było wiadomo kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko. Końcówka pokazała, że Brazylijczycy mają moc...

Brazylia praktycznie przed każdym dużym turniejem znajduje się w gronie faworytów, jednak tym razem dotknęło ją kilka nieszczęść - w tym kontuzje. Czy stać ich na to, by mimo wszystko sięgnąć po złoto?

W trakcie Ligi Narodów przyglądałem się grze "Canarinhos" niezwykle wnikliwie i powiem szczerze, że nie wyglądali oni dobrze. Przegrali z Kanadą, przegrali z Bułgarią, a do tego doszły jeszcze kontuzje podstawowych przyjmujących. Wtedy zapowiadali jednak, że przygotowują się na mistrzostwa świata i nie będą popadać w rozpacz. Mimo wszystko wystarczyło, by do znajdującej się w lepszej dyspozycji kadry dołączył Felipe Fonteles, gdyż jego gra na przyjęciu, zagrywce, w ataku, a w końcówce także w bloku dała niesamowitą jakość. Nie może brakować tych najważniejszych nazwisk, tym bardziej że skład im się nieco zawęził. Jak na razie jest jednak komu grać.

Co jeśli chodzi o Earvina N'Gapetha? Na początku było słabo, później się rozkręcił, ale na koniec został parę razy zablokowany i to Brazylijczycy triumfowali.

Na pewno udowodnił swoją wartość. Widać, że na początku gra mu się nie układała, ale w trzeciej i czwartej partii podniósł się i pomógł w wywalczeniu tie-breaka. W piątym secie również chciał skończyć mecz na korzyść swojej drużyny, ale to Brazylijczycy lepiej wytrzymali mecz pod względem psychicznym.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Igor Marczka, AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie