Puchar Niemiec: Czwartoligowiec zaskoczył Bayern! Nerwowa końcówka mistrza Niemiec

Bayern Monachium w tym sezonie gra w kratkę, więc pozycja Niko Kovaca od początku rozgrywek była mocno kwestionowana. W klubie roiło się od konfliktów, jednak sytuacja w ostatnich dniach zmierza ku dobremu. Mistrz Niemiec wygrał trzy ostatnie spotkania i w środku tygodnia miał sobie "postrzelać" na boisku czwartoligowego Rodinghausen.

Ekipa rozgrywająca swoje mecze w Osnabrück na co dzień występuje w Regionallidze, czyli na czwartym poziomie rozgrywkowym. Nikt nie miał więc wątpliwości, że Bawarczycy powinni niczym walec zmiażdżyć kopciuszka.

Goście bez Lewandowskiego w wyjściowym składzie bardzo szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Sandro Wagnera - właśnie zastępującego Polaka. Asystował Renato Sanches, który wraca do dobrej dyspozycji. Kilka minut później na Portugalczyku odgwizdano przewinienie, które oznaczało rzut karny dla gości. Pewnym egzekutorem okazał się Thomas Mueller.

Bayern zgodnie z planem rozbijał dużo niżej notowany zespół, a w 23. minucie mogło być jeszcze wyżej. Tym razem jednak Sanches pomylił się z jedenastu metrów, obijając poprzeczkę. Mimo dominacji Bayernu do głosu zaczął dochodzić czwartoligowiec. Ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych tuż po przerwie kontaktową bramkę zdobył Linus Meyer, dla którego bez wątpienia było to najważniejsze trafienie w karierze.

Bayern miał oczywiście miażdżącą przewagę, jednak zawodnicy gości nie potrafili "zabić" meczu. Bayern oddał aż 9 celnych strzałów, jednak do końca prowadził tylko jedną bramką. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził Lewandowski.

Do 1/8 finału DFB Pokal awansowały także Hertha (2:0 z Darmstadt), Wolfsburg (2:0 z Hannoverem) czy Hamburger SV (3:0 z Wehen). W kadrze meczowej Wilków raz jeszcze próżno było szukać Jakuba Błaszczykowskiego.

Wyniki wtorkowych meczów Pucharu Niemiec KLIK