Fit Dzik: FFF to świetna inicjatywa. Każdy chce zobaczyć w klatce "zwykłego Kowalskiego"
- Uważam, że w Polsce powinno być więcej tego typu inicjatyw, co Free Fight Federation. Nie każdy interesuje się przecież sportami walki... Mam wielki szacunek do zawodowych wojowników, za to, co robią i jak ciężko pracują, ale nie każdy kibic tym żyje. Co innego, gdy do klatki wchodzi "zwykły Kowalski". Coś takiego każdy chce oglądać - powiedział po swojej pierwszej walce Tomasz "Fit Dzik" Łomnicki (0-1).
Hubert Chmielewski: Na początku spytam o wrażenia z walki. Przewaga warunków fizycznych nie okazała się w tym przypadku wystarczająca...
Tomasz "Fit Dzik" Łomnicki: Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że Mateusz był lepszy i wygrał zasłużenie. Nie czuję się jednak przegrany, bo zrobiłem swoje i swoje wygrałem. Pokazałem ludziom, że warto zmienić swoje życie, warto walczyć o marzenia i ogólnie jestem bardzo zadowolony. Jeśli chodzi o samą walkę, to myślę, że zabrakło mi dwóch może trzech sekund, nie dołożyłem ręki i stało się, jak się stało. Wydaje mi się, że zrobiliśmy niezłe widowisko, a o to w tym wszystkim chodzi.
Za Panem spektakularna przemiana fizyczna. Czy to była jedna z wielu walk i zobaczymy Pana niedługo w klatce?
Na pewno zamierzam trenować MMA. Po dwóch i pół roku wyszedłem z siłowni, która szczerze mówiąc była dla mnie bardzo monotonna, teraz trenuję w najlepszym klubie w Ostrowie, atmosfera jest super, bardzo dobrze rozumiem się z trenerem i nie zamierzam tego kończyć. Jeżeli będzie taka możliwość, to dalej chcę walczyć. Nie boję się nikogo i wyjdę do każdego, kto podejmie rękawicę.
Jak oceniłby Pan wydarzenie, jakim była pierwsza gala FFF?
Uważam, że w Polsce powinno być więcej tego typu imprez. Nie każdy interesuje się przecież sportami walki... Mam wielki szacunek do zawodowych wojowników, za to, co robią i jak ciężko pracują, ale nie każdy kibic tym żyje. Co innego, gdy do klatki wchodzi "zwykły Kowalski". Coś takiego każdy chce oglądać.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze