PKO Ekstraklasa: ŁKS Łódź, czyli powrót bez obaw
Po siedmiu latach gry w niższych ligach piłkarze ŁKS Łódź znów będą występować w ekstraklasie. - Wracamy z pokorą, ale bez obaw i pewni swoich umiejętności - zapewnił trener utytułowanego beniaminka Kazimierz Moskal.
Dwukrotni mistrzowie Polski ostatni raz w najwyższej klasie rywalizowali w 2012 roku. Wówczas nie udało im się w krajowej elicie, a niewiele później klub z powodu problemów finansowych ogłosił upadłość. Odbudowę dawnego blasku, jako nowy podmiot, rozpoczął od czwartej ligi, czyli dopiero piątego szczebla.
- Wreszcie jesteśmy tam, gdzie jest miejsce tego klubu. Ostatnie mecze ŁKS w ekstraklasie oglądałem z trybun, a teraz sam - mam nadzieję - będę mógł w niej grać. Wracając do ekstraklasy spełniliśmy nasze wielkie marzenie, choć na początku przygotowań ciężko było przestawić się, z jakimi zespołami będziemy teraz rywalizować – powiedział kapitan i wychowanek ŁKS Michał Kołba, który z tym klubem przebył drogę od trzeciej ligi do ekstraklasy.
Łodzianie awans do elity wywalczyli z drugiego miejsca w tabeli 1. ligi, w której prezentowali atrakcyjny i ofensywny styl gry. Jak zapewnił trener Moskal, odważna i ładna dla oka gra ma być wizytówką jego zespołu również w ekstraklasie.
- Przede wszystkim chcemy się w tej lidze spokojnie utrzymać, ale nikt nie stawia przed nami celu zajęcia konkretnego miejsca. Sami zamierzamy jednak dawać przyjemność i radość kibicom oraz sobie. Na tym najbardziej nam zależy. Wymagania będą wyższe, ale dalej chcemy grać ofensywnie i stwarzać sytuacje – przyznał 52-letni szkoleniowiec, który do ŁKS trafił przed rokiem.
Moskal dodał, że jego piłkarze do rozgrywek przystąpią z pokorą, ale bez obaw i pewni swoich umiejętności. Łódzki klub, którego budżet na ten sezon ma wynieść 17 mln złotych, po siedmiu latach do elity wraca bowiem dużo lepiej zorganizowany oraz silniejszy pod względem sportowym.
Latem kadrę beniaminka wzmocniło pięciu zawodników. To 27-letni hiszpański pomocnik Jose Antonio Ruiz "Pirulo" (ostatnio Real Balompedica Linense), Serb Dragoljub Srnic (FK Vożdovac), 23-letni Portugalczyk Ricardo Martins Guimaraes "Guima" (Academica Coimbra), jego rówieśnik obrońca Maciej Dampc (Bytovia Bytów) oraz rok młodszy pomocnik Michał Trąbka (Stal Stalowa Wola).
Dołączyli oni do mających już na swoim koncie występy w ekstraklasie m.in. Łukasza Piątka, Łukasza Sekulskiego, Wojciecha Łuczaka, Rafała Kujawy oraz odkrycia pierwszoligowych rozgrywek Hiszpana Daniego Ramireza (9 goli i 15 asyst). Rolę młodzieżowca będzie zaś pełnił wychowanek Jan Sobociński, który w maju występował w reprezentacji Polski w mistrzostwach świata do lat 20.
- Nowi piłkarze już wkomponowali się w drużynę, bo byli z nami od początku przygotowań. Na pewno podnieśli poziom, zwiększyli rywalizację i wnieśli coś nowego. Uważam jednak, że naszym największym atutem będzie zgranie, bo trzon zespołu od dość dawna się nie zmienia – ocenił Kołba.
Do występów w elicie łodzianie przygotowywali się na własnych obiektach oraz na obozie w Grodzisku Wielkopolskim. Optymistycznie wypadły rozgrywane latem mecze sparingowe - piłkarze Moskala nie ponieśli w nich porażki, strzelili 17 goli i stracili tylko trzy. Wygrali z Wisłą Płock 4:0, Koroną Kielce, Wartą Poznań i Kotwicą Kołobrzeg po 3:0, GKS Tychy 2:1 oraz zremisowali z Radomiakiem Radom 2:2.
- To pokazuje, że w każdym meczu chcemy wygrywać. Przez gry sparingowe chcieliśmy też zbudować mentalność zwycięzców. Chciałbym, żeby w lidze moi zawodnicy w każdym pojedynku byli głodni sukcesu – podsumował przygotowania Moskal.
Swoje mecze drużyna z al. Unii będzie rozgrywać przy jednej nowoczesnej trybunie mogącej pomieścić ponad 5 tys. widzów. Spełnia ona większość wymagań licencyjnych ekstraklasy. Brakuje jedynie podgrzewanej murawy, co ma zostać zrealizowane w najbliższym czasie. W czerwcu podpisano natomiast umowę z wykonawcą na rozbudowę obiektu, który kosztem 129 mln zł w ciągu trzech lat ma zyskać trzy brakujące trybuny.
Łodzianie zainaugurują występy w ekstraklasie przed własną publicznością - w piątek o godz. 20.30 podejmą zdobywcę Pucharu i Superpucharu Polski Lechię Gdańsk. Następnie zmierzą się z innymi czołowymi zespołami poprzedniego sezonu, m.in.: Cracovią, Piastem Gliwice, Legią Warszawa oraz Lechem Poznań i Wisłą Kraków.
- Kalendarz nas nie oszczędził. Początek jest bardzo trudny, ale może to dobrze, że od razu zmierzymy się z ligowymi potentatami i będziemy wiedzieć, na czym stoimy – przyznał Moskal.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze