Szymanowski: Jestem piłkarzem spełnionym

Dlaczego w jedenastce stulecia PZPN trafił pan na lewą obronę?

Widocznie nie byłem na tyle dobry, aby trafić na prawą. Powiem tak: byłem uniwersalnym zawodnikiem. Grałem na prawej defensywie, kiedy była taka konieczność grałem na lewej, grałem także na stoperze. Uważam więc, że na tej lewej stronie też mogę być wystawiony.

Przetarł pan szlaki, bo dziś takich piłkarzy jest wielu, na przykład Bartosz Bereszyński.

Jeśli tak, to jest to prawdą. Trenerzy mają różne koncepcje. Czasami grę na innej pozycji powierzają zawodnikom, którzy mogą to zrobić. Widocznie mieli do mnie zaufanie. W moim przypadku korzystał z takiej możliwości i Kazimierz Górski, i Jacek Gmoch. Natomiast cieszę się, że jestem w jedenastce stulecia. To podsumowanie całej działalności człowieka w piłce nożnej.

Dziś można powiedzieć, że jest pan spełniony jako sportowiec?

Zdecydowanie tak. Byłem na czterech turniejach „wielkoszlemowych”: na dwóch Igrzyskach zdobyłem złoty i srebrny medal, dwukrotnie grałem na mistrzostwach świata, zająłem tam trzecie miejsce. Graliśmy ze świetnymi zespołami. Myślę więc, że tak – jestem spełnionym piłkarzem.